Krzysztof Gonciarz rekordzistą Patronite
Bycie czyimś mecenasem jest obecnie łatwiejsze niż kiedykolwiek wcześniej. Wystarczy robić rzeczy dobre, a udowodnił to właśnie Krzysztof Gonciarz.
Ci, którzy korzystają z serwisu YouTube z pewnością kojarzą postać Krzysztofa. Prowadzi on jeden z ciekawszych kanałów, które można obejrzeć w języku polskim. Przez kilka lat (zaczął w 2011 roku) co chwila zaskakiwał czymś swoich widzów. Dla jednych był tylko komediantem, a dla innych kimś w rodzaju mentora i trenera pokazującego, że w życiu możliwe jest praktycznie wszystko. I choć brzmi to jak tandetny cytat wyrwany z kart powieści Paulo Coelho, to w przypadku Krzysztofa Gonciarza jest zaskakująco trafny. I nie ma w tym ani krzty złośliwości.
Filmy produkowane przez Gonciarza są przykładem na to, że bez wysokich kosztów własnych, można stworzyć coś niesamowitego i prostego zarazem. Jego wyjazd do Japonii i zwykłe, proste historie z codziennego życia zapewniły mu ponad 300 tysięcy subskrybentów. A to zaledwie jeden z kilku kanałów jego autorstwa, które można znaleźć na YouTube. Krzysztof założył ostatnio konto na Patronite, czyli serwisie wspierającym twórców. Każdy może wspomóc blogera, malarza czy literata który się tam ogłosi. Kwoty deklarowane przez innych użytkowników są różne i w dużej mierze uzależnione od tego, czy postać wcześniej była choć trochę znana w sieci.
Na Patronite znaleźć można np. Zwierza popkulturalnego, czyli Katarzynę Czajkę. Oglądając jej profil można odnieść wrażenie, że osiągnęła w serwisie bardzo dobry wynik, bo miesięcznie od fanów wpływać na jej konto może nawet półtora tysiąca złotych. Jednak niekwestionowanym królem został właśnie Krzysztof Gonciarz. Swoje konto założył tam w tym tygodniu, a dziś licznik pokazuje ponad 20 tysięcy złotych. Miesięcznie. T, czy wszyscy patroni zostaną z youtuberem na stałe, nie ma w tej chwili znaczenia. Gonciarz pokazał to, co dało się wyczuć z jego kanału – że naprawdę można coś osiągnąć, gdy się temu poświęcimy.
Na swoim profilu na Facebooku napisał takie słowa: „Czułem się niedoceniony i jednocześnie ślepy na to, że mnie doceniacie. Myślałem sobie, że wpuszczam filmiki w jakiś tam INTERNET, a z drugiego jego końca wychodzą słupki oglądalności. Przez lata pisaliście mi wiadomości, spotykałem się z Wami na spotkaniach autorskich, premierach książek, wykładach – a mimo wszystko czułem się w tym wszystkim trochę samotny. To wszystko zdawało się być jakąś tam ulotną zajawką, z której, by nie zapeszać, nie mogę się zbytnio cieszyć. No a teraz zrozumiałem. Poczułem, ile jest tych uśmiechniętych mord rechoczących do Zapytaj Beczkę, ziomków zainspirowanych Sztuką Składania Historii, ludzi czytających WebShows do poduszki, czekających aż coś opublikuję, komentujących, cytujących teksty Buraka na melanżu, piszących do mnie wiadomości z wdzięcznością za słowa o depresji. Poczułem, że to co robię jest realne, i że może być dwustronne. Że nie potrzebuję walczyć o to, żeby mieć pieniądze na życie i jednoczesne robienie filmików, i nie muszę szukać korpo-typków ilekroć mam fajny pomysł na film. Bo są setki Was, którym wystarczy zaproponować – robimy razem? Robimy. Mam łzy w oczach. Kij już z hajsem, czuję że coś się zmieniło w moim życiu tego dnia. Poczułem się istotny. Dziękuję”.
Gratulujemy, bo to niesamowity wynik.
_____________________________________
Zapraszamy do naszego sklepu, który znajdziecie pod tym adresem oraz na nasz profil Vip Multimedia na Facebooku.