Lenovo Z6 Pro zapowiedziane – nadciąga fotograficzne monstrum?
Lenovo Z6 Pro zapowiedziane zostało właśnie na jednym z chińskich forów internetowych, a szczątkowe informacje o nowym telefonie już zdążyły rozgrzać je do czerwoności. Okazuje się bowiem, że możemy doczekać się prawdziwego monstrum, jeżeli chodzi o dziedzinę mobilnej fotografii. W teorii, bo rzeczywistość może być rozczarowująca.
Zdarzyło nam się już „przejechać” na tym, co wydawało się pewnikiem. I to niestety, ale właśnie w przypadku Lenovo. Producent zapowiada jedno, a w rzeczywistości otrzymujemy drugie. Jak można się domyślić, niekoniecznie lepsze, a wręcz przeciwnie. Przynajmniej, jeżeli chodzi o to, co pojawić miało się pierwotnie. Konkretnie chodzi nam o model Lenovo Z5, który w teorii miał być zupełnie pozbawiony ramek, a skończyło się na notch pośrodku wyświetlacza, choć zapowiedzi skutecznie go nie pokazywały.
Lenovo Z6 Pro zapowiedziane
I choć Lenovo Z6 Pro zapowiedziane zostało już w pewnym sensie oficjalnie, bo informacja wyszła z profilu firmowego, to dalej mamy ograniczony kredyt zaufania do samego producenta. Zapewne nie tylko my, ale z ferowaniem wyroków poczekamy do oficjalnej premiery smartfona. Ta ma nastąpić jeszcze w tym miesiącu, czyli nie będziemy długo trzymani w niepewności. Szczególnie, że pierwsze informacje na temat modelu są na tyle interesujące, że faktycznie na samą premierę czekamy z niecierpliwością. Co wiadomo już o kolejnym z flagowców?
Przede wszystkim to, jaka jednostka będzie go napędzała. Nie mogło być inaczej i pod maską znalazł się najnowszy z dostępnych procesorów. Mowa oczywiście o ośmiordzeniowym Qulacomm Snapdragon 855. To duży skok jakościowy względem tego, co Lenowo zaprezentowało w zeszłym roku. W modelach Z5 Pro umieszczano bowiem Snapdragona 710. To dalej dobra jednostka, ale nie przystoi flagowcom. Owszem, Z5 można było kupić już z Qualcommem 855, ale trzeba było poczekać do edycji GT, która swoją premierę miała z początkiem tego roku. Czym więc Lenovo Z6 Pro będzie miało się różnić od wersji GT? Aparatem.
Aparat w Lenovo Z6 Pro
To oczywiście jeszcze niepotwierdzone informacje, ale może się okazać, że Lenovo Z6 Pro zapowiedziane na Weibo, będzie miało… tylko jeden obiektyw. Tak przynajmniej można wnioskować po dołączonej do postu grafice. Przestrzeń pod oczkiem obiektywu zdaje się być pusta, a diody doświetlające umieszczono po jego prawej stronie. Mało który producent decyduje się teraz na to, żeby wypuszczać swoje telefony tylko z jednym aparatem głównym. Do głowy przychodzi nam jednie Google ze swoimi Pixel 3, ale to wszystko.
Dlatego trochę wątpimy w to, żeby finalny produkt wyglądał tak, jak chce go nam przedstawić Lenovo. Spodziewamy się raczej przynajmniej dwóch obiektywów, a może nawet i trzech. Szczególnie, że plotki mówią jeszcze o jednej rzeczy. Zdjęcia robione przez smartfona mają dochodzić do rozdzielczości 100 Mpix. To zostanie osiągnięte za pomocą samego oprogramowania, ale to i tak znakomity wynik. Dodatkowo pojawić ma się wyjątkowy tryb nocny, choć po tym, co pokazał ostatnio Huawei w swoim modelu P30, trudno będzie to komukolwiek przebić. Niewykluczone, że model zostanie na start wyposażony w modem 5G oraz czytnik linii papilarnych umieszczony pod wyświetlaczem. Niestety, ale niewiadomo także, czy pojawi się na ekranie któraś z wersji notch. Popularne ostatnio slidery mogą przecież zawitać także i do Lenovo.
Czy warto czekać na Lenovo Z6 Pro?
Nie oszukujmy się – na naszym rynku producent nie ma łatwego życia. Nie oferuje też jednak swoich topowych modeli, no chyba, że weźmiemy pod uwagę Motorolę, ale to trochę „inna para kaloszy”. Samo Z6 Pro może być naprawdę interesującym smartfonem, ale przeznaczonym głównie na rynek chiński. Jeżeli tylko Lenovo nie przesadzi z ceną, to ma szanse na odniesienie sukcesu. No chyba, że design smartfona będzie na tyle odbiegał od zaprezentowanego teasera, że klienci odwrócą się od firmy i pójdą do konkurencji.
Nowe smartofny znajdziecie także w naszym sklepie internetowym, wchodząc pod ten adres.
Źródło: Weibo / GSM Arena