Mario royale – zagraj w battle royale, zanim Nintendo ci zabroni
Okazuje się, że coś na kształt trybu battle royale, da się wsadzić w każdą grę. Wprawdzie Mario royale nie jest klasyczną implementacją, bo tutaj nikogo życia samodzielnie nie pozbawiamy, ale mimo wszystko czuć ogromną presję. Nie oznacza to jednak tego, że z rozgrywki nie płynie żadna satysfakcja. Wręcz przeciwnie.
Tryb battle royale to coś, co przyciąga przed ekrany komputerów oraz telewizorów czy nawet smartfonów, miliony graczy. Nie trzeba chyba wspominać o popularności Fortnite czy PUBG, by dowieść tego, że mamy w tej kwestii rację. Walka na zmniejszającym się terytorium i do ostatniego stojącego na planszy gracza potrafi wywoływać skrajne emocje. Czy takie same emocje, jest w stanie rozbudzić w graczach Mario? Okazuje się, że tak.
Mario royale
Dobrze wiemy, że czasem wystarczy prosty pomysł, a mamy ogromny sukces. Nie inaczej jest w przypadku Mario royale, czyli przedziwnej implementacji klasycznej platformówki Super Mario Bros. Tylko, że tym razem, nie przechodzimy planszy samodzielnie i nie staramy się zdobyć wszystkich gwiazdek, ale z całych sił próbujemy odnaleźć się w tłumie takich samych postaci. Nie jest to klasyczny battle royale, ale coś co do tego miana można swobodnie podciągnąć. Głównie dlatego, że na samym końcu, ma zostać jeden wesoły hydraulik.
Nie jest to takie łatwe zadanie, choć nikt na nas nie poluje podczas przechodzenia planszy. Zwyczajnie pozostały graczy, którzy wyglądają tak samo jak my, jest zatrzęsienie. Będąc dokładnym, jest ich do 75 na raz. Oznacza to, że mamy w jednym miejscu kilkudziesięciu hydraulików, którzy wyglądają dokładnie tak samo, a naszym zadaniem jest nie dać się zabić przez przeciwników. Twórcy Mario royale zadbali jednak o naszą poczytalność, bo choć postaci Mario jest zatrzęsienie, to nasza jest odrobinę wyraźniejsza, niż reszta. Czy to oznacza, że gra jest łatwiejsza przez to? W żadnym stopniu. Po kilku sekundach gubimy się i bum, jedno życie już za nami.
Zagraj, zanim Nintendo zabroni
Jak możecie się domyślać, Mario royale nie jest produkcją, która oficjalnie wspierana jest przez Nintendo. Japończycy być może wiedzą już o jej istnieniu lub zaraz się dowiedzą, a to sprawia, że jej los zdaje się być już przesądzony. W końcu firma znana jest z tego, że szybko pozbywa się z Internetu stron naruszających jej prawa autorskie. Nie wątpimy w to, że i w tym przypadku stanie się dokładnie tak samo. Jeżeli więc chcecie spróbować swoich sił w przedziwnym battle royale, lepiej się pośpieszcie.
W tytuł zagracie wchodząc pod TEN ADRES. Miłej zabawy!
Nowe gry oraz konsole znajdziecie w naszym sklepie internetowym, wchodząc pod ten adres.
Źródło: Mario royale / Nintendo / The Verge / Opracowanie własne