Notch, czyli rynek ponownie kopiuje rozwiazanie Apple
Jesteśmy tydzień po zakończeniu barcelońskich targów MWC (Mobile World Congress) w Barcelonie, na których producenci urządzeń mobilnych prezentowali swoje nowości. Uważam jednak, że w kwestii wydarzeń mających miejsce na tarach zostało jeszcze sporo do powiedzenia. Weźmy pierwszy z brzegu trend, który dało się “wyczuć” na wielu stoiskach. Producenci sprzętu z Androidem coraz śmielej wzorują się na Apple i czynią to nawet w kwestii kontrowersyjnego wcięcia ekranowego, zwanego Notch.
Apple od dawna nie jest określany mianem innowatora i jest to pełni uzasadnione. Firma postawiła na dopieszczanie rozwiązań swoich lub konkurencji. Nie jest to absolutnie niczym złym. Ba — sadownicy chwaleni są za to, że produkty wypuszczane przez nich na rynek otrzymują ficzery, które działają dokładnie tak, jak działać powinny. Zero niespodzianek, które w świecie Androida są standardem.
Apple często podpatruję inne firmy i korzysta z ich pomysłów. Przykładem jest tutaj bezprzewodowe ładowanie, które zostało wprowadzone dopiero w modelach iPhone 8, iPhone 8 Plus oraz iPhone X. To trochę smutne, gdyż lata temu, to Apple wyznaczało trendy. Kto wie, może te czasy jeszcze wrócą. Za zwiastun nadchodzących zmian możemy wziąć kwestię kontrowersyjnego wcięcia ekranowego z iPhone’a X, na którym postanowiła wzorować się konkurencja.
Notch — co to?
Powątpiewam w to, że nie słyszeliście o Notch, czyli wcięciu ekranowym, które Apple wykorzystało przy najświeższym rocznicowym iPhonie. Rozwiązanie to podzieliło fanów mobilnej elektroniki użytkowej i wzbudziło wiele kontrowersji. Cześć społeczności hejtowała Notch i wytykała jego wady, śmiejąc się z Apple i choć neguje takie działania, było w tym sporo racji. Druga grupa chwaliła wcięcie ekranowe za świeże podejście do tematu konstrukcji, otwarcie na nowości oraz realny brak konfliktu z oprogramowaniem.
Sam mam do opisywanej nowości stosunek ambiwalentny. Nie oceniam, gdyż z jednej strony zauważam wady, z drugiej wizualnie nowość szalenie mi się podoba. Dodam jeszcze, że w przypadku iPhone’ów, Notch nie był kaprysem a koniecznością. To właśnie dzięki niemu udało się umiejscowić kamerę True Depth. Alternatywy najwyraźniej nie istniały lub nie były wystarczająco dobre. Ciekawe jest to, że widoczne na targach MWC w Barcelonie smartfony z Androidem kopiowały Notch, którego obecność nie była podyktowana koniecznością.
Notch w świecie Androida
Odwiedzając targi MWC, można było natknąć się nawet na kilkanaście Androidowych perełek, w których zastosowano tytułowe wcięcie ekranowe. Co ważne, Notch nie pojawiał się tylko w typowych “Chińczykach” znanych z kopiowania rozwiązań gigantów. Zmiana konstrukcyjna widoczna była również u znanych firm. Naturalnie, w żadnym przypadku obecność Notcha nie była uzasadniona tak twardo, jak w przypadku iPhone’a X.
Największe kontrowersje wzbudził Asus ze swoim nowym Zenfonem, w którym zastosowano Notch. Nie sposób się temu dziwić, gdyż wcięcie wygląda niemal identycznie, jak w sprzęcie z logo nadgryzionego jabłka. Kto jeszcze wykorzystał “patent” Apple? Wyliczę jedynie kilku, w miarę znanych producentów i urządzeń, celowo pomijając typową niskobudżetową chińską myśl techniczną.
Wiko View 2, LEAGOO S9 / S9 Pro, Doogee V5, Ulephone T2 Pro oraz uwaga — LG G7 Neo. W przypadku tego ostatniego opieramy się jedynie na informacjach uzyskanych przez serwis Ynet.
Notch wzbudził mnóstwo kontrowersji, ale jakby nie patrzeć, pozwala mu to powrócić jako innowator. Owszem, wcięcie ekranowe wykorzystano już wcześniej w Essential Phone od Andy’ego Rubina, jednak nie był to tak charakterystyczny element.
Źródło: Gizmochina, Asus, Ynews