Nowe Lumie, których nie było
Po ostatnich raportach kwartalnych opublikowanych przez Microsoft mogliśmy spodziewać się pewnych akcji. Jedną z nich mogło być odejście z segmentu tanich Lumii, które sprzedają się dobrze, lecz nie generują satysfakcjonujących zysków. Przecieki sugerują jednak coś innego. Oto Lumie 550, 750 oraz 850.
Jak to z niesprawdzonymi informacjami bywa, dostajemy jedynie zapowiedzi, a nie konkrety. Te mogą się zmieniać całkowicie im bliżej do premiery. Nowe telefony od Microsoftu zdążyły pożyć w sieci przez kilkanaście godzin. Po tym czasie od ujawnienia specyfikacji podobno gigant z Redmond zdecydował się na anulowanie smartfonów.
Czy była to dobra decyzja? Raczej tak, bo żadna ze słuchawek nie oferowała niczego nowego. Jedyne co mogło być w nich interesujące to cena. Widać Microsoft zdecydował się odrobinę odpuścić. A czym mogły stać się nowe Lumie? Kolejnymi low-endami w portfolio giganta, choć z ciekawymi parametrami. Szczególnie w kwestii wyświetlacza, bo każdy miał mieć 5 cali i oferować naprawdę interesującą rozdzielczość (550 – 540×960 px, 750 – 720×1280 px, 850 – 768×1280 px).
Lumie miały zostać wyposażone w układy Qualcomma, począwszy od Snapdragona 210, a skończywszy na 410. Każdy z telefonów miałby tylko 1 GB RAM, a wielkość pamięci dla użytkownika wynosiłaby 8 lub 16 GB, choć każda z Lumii miałaby slot na kartę microSD. Ciekawie prezentowały się aparaty, które miały dostać optykę Zeissa w mocniejszych modelach oraz diody doświetlające LED. Niby nic nadzwyczajnego, a cieszy.
Trzeba przyznać, że zrezygnowanie z tych konkretnych Lumii stanowi dobry krok. Po co zapełniać rynek niemal identycznymi modelami, które same dla siebie stanowią konkurencję? Lepiej, żeby Microsoft skupił się na czymś zupełnie nowym. Jednak czy rzeczywiście smartfony nigdy się nie pojawią? Tego nie wiadomo, wszak wszystko to tylko „przecieki”.