Opera odpowiada na zaczepki Microsoftu i miażdży tym giganta
Edge w kwestii oszczędności baterii zjada konkurencję? Tak twierdzi Microsoft i próbuje udowodnić to testem. Opera odpowiada…
Kilka dni temu pisałem wam o pewnym „badaniu” Microsoftu, które miało na celu sprawdzenie, która z najpopularniejszych przeglądarek internetowych zasługuje na miano energooszczędnej. Jak nie trudno zgadnąć testy syntetyczne wykazały, że w tej kwestii niekwestionowanym królem jest Edge, czyli najnowszy produkt giganta z Redmond. Co ciekawe – różnice w czasie działania urządzeń na jednym ładowaniu sięgały trzech godziny, co samo w sobie było dla mnie podejrzane. Zacząłem doszukiwać się szczegółów i jedyne na co się natknąłem to informacja o tym, na jakim sprzęcie (Surface) przeprowadzono testy. W jakich warunkach je przeprowadzano? To pozostaje tajemnicą, liczy się tylko jedno – wygrana Microsoftu.
Sprytny zabieg marketingowy, który bez wątpienia „łykną” fani firmy. Reszta zaś podejdzie do sprawy podobnie jak ja – czyli sceptycznie. Jaką wartość przedstawiają badania, których szczegółów nie znamy? Znikomą i na nasze szczęście ktoś postanowił to udowodnić. Tym kimś okazuje się opera.
Firma wzięła sprawy w swoje ręce i zdecydowała się na ważny krok, a więc przeprowadzenie własnych testów. Bezpośrednia odpowiedź na ten od Microsoftu jest zwyczajnie niemożliwa, gdyż ten nie ujawnił szczegółów badania. Wiadomo było jednak, że główną wytyczną stanowił czas pracy akumulatora podczas odtwarzania wideo. Opera uznała, że wynik ten zdecydowanie zakłamuje rzeczywisty obraz użytkowania komputera. Cóż więc miałoby stanowić wytyczne? Realny sposób użytkowania przeglądarki, a więc ciągłe przełączanie się pomiędzy kartami, serwisami społecznościowymi, YouTube’m i innymi energochłonnymi web aplikacjami. Szczegóły poniżej:
- Sprzęt – Lenovo Yoga 500 ( 14-cali, procesor i3-5005U, 4GB RAM, dysk 500 GB GDD)
- Platforma – Windows 10
- Aktywny tryb zrównoważony
- Jasność 100%
- Wi-Fi 802.11n
- Wyłączone aplikacje trzecie i indeksowanie
- Drewniana powierzchnia, na której umieszczono komputery
Wyniki
https://www.youtube.com/watch?v=EJkXvApM750
Jak widzicie, test w wykonaniu opery jest jasny i przejrzysty, zaś wyniki wydają się jak najbardziej realne. Właśnie – warto, żebyście je poznali:
- Chrome – 2 godziny 54 minuty
- Edge – 3 godziny 12 minut
- Opera – 3 godziny i 55 minut
Opera jest tutaj na szczycie, ale podejrzewam, że zawdzięcza to funkcji oszczędności baterii oraz blokowania reklam, ale nie jest to istotne. Zostawmy na chwilę operę, która w testach zmiotła konkurencję, a skupmy się na dwóch pozostałych przeglądarkach. Pamiętacie różnicę w czasie działania akumulatora na jednym ładowaniu w testach Microsoftu? Pomiędzy Chrome, a Edgem wynosiła ona aż 3 godziny. To wydawało się nierealne, ale jeśli weźmiemy pod uwagę to, że Edge nie jest jeszcze przeładowany i radzi sobie z wideo nad wyraz dobrze to wynik może być prawdziwy. Niestety, realny sposób użytkowania prezentuje się inaczej i to właśnie udowadnia „badanie” Opery. Jeśli korzystamy z przeglądarki, tak jak przeciętny user – różnica czasowa skróci się do około 18 minut. W takie statystyki jestem skłonny uwierzyć.
W jakim świetle stawia to Microsoft?
W niekorzystnym, lecz co z tego? Firma chwilowo ucierpi na wizerunku i tyle, za miesiąc nikt nie będzie o całej sprawie pamiętał. Nie mniej jednak w moim odczuciu niesmak pozostanie, właściwie – pozostaje po każdej tego typu „aferze”. Zabiegi marketingowe na „granicy oszustwa” to codzienność w branży i musimy do tego przywyknąć.
O ile Microsoft stracił w moich oczach, o tyle Opera zyskała. Nie – nie za sam wynik, ale za podejście do tematu. Test wykonany przez firmę był przejrzysty, wiarygodny i odzwierciedlam realne warunki użytkowania przeglądarki. To wystarczy, aby uznać go za wystarczający.
Podsumowując – Brawo Opera, nieładnie Microsoft.
Źródło: Opera
_________________________________________
Zapraszamy do naszego e-sklepu, gdzie znajdziecie szeroki wybór sprzętu w bardzo atrakcyjnych cenach. Polecamy również profil Vip Multimedia na Facebooku.