Palessi – influencerzy zapłacili za swoją głupotę
Wszyscy dobrze wiemy, że towar jest wart dokładnie tyle, ile ktoś jest gotów za niego zapłacić. O cenie decyduje wiele czynników, a marka Payless udowodniła właśnie, że bez trudu da się wmówić ludziom… wszystko. Czym jest Palessi i dlaczego nie warto wierzyć we wszystko, co ma na sobie drogą metkę?
Wszyscy dobrze wiemy, że niektóre produkty kosztują po prostu za dużo. Nic jednak z tym nie robimy, bo i nie mamy za bardzo co zrobić. Tak jest i tyle. Wiadomo, elektronika swoje kosztować musi, a do tego dochodzi jeszcze oprogramowanie czy wsparcie techniczne. I tak, nawiązujemy tutaj do cen iPhone’a, które przy okazji ostatniej premiery wbiły nas w fotel. Mówi się trudno i idzie się dalej. Okazuje się jednak, że ludzie są gotowi zapłacić naprawdę dużo pieniędzy za coś, co w rzeczywistości nie ma nawet zbliż nowej wartości. Wystarczy ładne opakowanie.
Palessi, czyli jak sprzedawać buty
Payless to firma, które w Polsce nie jest specjalnie znana, bo i nie ma tutaj swojego przedstawicielstwa. Sprzedają buty, jak wiele innych firm na całym świecie, a co ważne, ich wyroby nie kosztują kroci. Dodatkowo, są ponoć całkiem wytrzymałe. Tak przynajmniej można sądzić po opiniach znalezionych w sieci, ale wiadomo jak to z nimi jest. Niemniej wchodząc do sklepu Payless, czy też zamawiając przez Internet, klient może liczyć na sensowny zakup i nieprzesadzoną cenę. Czemu więc wokół firmy zrobiło się ostatnio głośno?
Otóż Payless postanowiło zareklamować swój asortyment w odrobinę inny sposób, niż dotychczas. Otworzyło ekskluzywny butik z obuwiem w jednym z najbardziej prestiżowych centrów handlowych w Los Angeles. W miejscu, gdzie kiedyś znajdowało się stoisko Armaniego. Możecie więc już mieć jaki taki pogląd na okolicę – jest droga. Sama nazwa firmy jasno określa, że nie zapłacimy tam za dużo (Payless to nic więcej, jak „płać mniej”), więc nijak miała się do miejsca w centrum. Postanowiono więc ją odrobinę przerobić i tak powstało Palessi. Nazwa idealna, bo niewiele mówi odbiorcy, a jednocześnie jest obco brzmiąca dla Amerykanina, więc z założenia musi być… droga. I to samo założenie przyjęła firma, bo swoje obuwie kosztujące średnio 20 dolarów, wyceniła znacznie powyżej tej kwoty. Niektóre buty można było więc kupić za 200, 300, a nawet 600 dolarów. I tak, ludzie je kupowali.
Uwierzymy we wszystko
Palessi działało tylko kilka dni, ale zdążyło narobić małego zamieszania. Pierwszego dnia witano gości nawet szampanem, a nie zabrakło lokalnych influencerów. Dodajmy, że związanych z branżą modową. I jak można przypuszczać, zachwycali się nową marką i chętnie sięgali po jej produkty, niezależnie od ceny na metce. Payless w prosty sposób udowodniło, że ludzie są w stanie kupić wszystko, co tylko podsunie im się pod nos, pod warunkiem, że będzie to ładnie opakowane.
Po całej akcji firma postąpiła jednak fair i oddała różnicę w cenie tym, którzy coś w butiku Palessi kupili. Nie powstrzymywali jednak influencerów od tego, by wrzucali do sieci swoje wrażenia z otwarcia sklepu. Trochę szkoda, że firma zdecydowała się udostępnić ze swojego eksperymentu tylko krótki materiał, a nie coś dłuższego. Samą idee da się z niego łatwo wyłapać, ale aż chciałoby się zobaczyć więcej. Wiemy, że Payless nie chciało obnażać czyjegoś złego gospodarowania pieniędzmi, a jedynie pokazać, że ich produkty są wartościowe, a kosztują niewiele. Niemniej udało im się to doskonale w obu powyżej wspomnianych przypadkach.
Nie wiemy, czy sam eksperyment wpłynął na wyniki sprzedaży butów od Payless, ale z całą pewnością sprawił, że mówi o nich cały świat. My zaczęliśmy się przez to zastanawiać, czy w świecie telefonów i nowych technologii, nie jest przypadkiem podobnie. Też przecież płacimy dodatkowe dolary czy złotówki za markę. Za coś, co w naszym mniemaniu może dodawać nam splendoru. I tutaj warto się zastanowić, czy jest w tym naprawdę sens?
Nowe smartfony w dobrych cenach znajdziecie w naszym sklepie internetowym, wchodząc pod ten adres.
Źródło: PayLess / Forbes / AdWeek