Ogromny wyciek danych z systemu Pesel – jest groźnie
Co i rusz słyszymy o groźnych incydentach, w których ofiarą cyberprzestępców padają nasze dane. Te zazwyczaj są niekompletne, co utrudnia ich „nieuczciwe” wykorzystanie. W przypadku systemu Pesel sprawa jest już znacznie poważniejsza…
Okazuje się bowiem, że kilka kancelarii weszło w posiadanie ponad 800 tysięcy rekordów, zawierających zestaw danych osobowych przypisanych do numerów pesel. Tak twierdzą redaktorzy serwisu ZTS, którzy opierając się na wiadomości przekazanej przez RMF FM dodają, iż o całej sytuacji wiedziało nawet Ministerstwo Cyfryzacji. Słabo, bardzo słabo.
Kto i po co?
Odpowiedź postawione pytania nie jest łatwa. Mówi się o tym, że atak został przeprowadzony przez doskonale przygotowanych specjalistów. Tak przynajmniej twierdzi ZTS, gdyż odrzuciła ona tezę, w myśl której incydent mógł być podyktowany złymi zamiarami wspomnianych kancelarii.
Jak wynika z powyższego, sprawcami ataku z pewnością są cyberprzestępcy. Niestety, na chwilę obecną pozostają oni anonimowi i to jest naprawdę przerażające. Dlaczego? Nie znając winnych, nie znamy ich motywów, nie znając motywów nie możemy się bronić…
Bronić się, ale przed czym?
Właśnie tutaj pies jest pogrzebany. Nie do końca wiadomo kto i jak może wykorzystać zebrane dane. Pewne jest jedynie to, że mogą one posłużyć do celów przestępczych. Zgadza się, wszystko dzięki możliwości podszycia się pod daną osobę, czyli tak zwane przejęcie tożsamości.
Brzmi zabawnie, ale czy wiecie jakie dane padły ofiarą ataku? Spieszę z wyjaśnieniem:
- Imię i nazwisko
- Imiona i nazwiska rodziców
- Miejsce i data urodzenia
- Stan cywilny
- Dane z aktu urodzenia
- Obywatelstwo
- Adres zameldowania
- Seria i numer dowodu osobistego
- Seria i numer paszportu
Lista pokaźna, prawda? Taki zestaw danych pojedynczej osoby pozwala na wykonanie naprawdę wielu przestępstw. Nie wspomnę nawet o pożyczkach czy zakupie innych sieciowych usług. Jednym słowem, osoba, która straciła dane została obdarta z prywatności.
Jak się bronić?
Niestety, poza samym czekaniem na jakikolwiek negatywny oddźwięk sprawy nie możemy zrobić zbyt wiele. Jeśli jednak dotrą do nas podejrzane sygnały (np. mail z informatyzacją o podpisaniu jakiejkolwiek umowy, o której nic nie wiemy) powinniśmy niezwłocznie zgłosić sprawę do odpowiednich organów.
Nie wiem, jak wy, ale mnie takie sytuacje zwyczajnie przerażają.
Źródło: Niebezpiecznik, zaufanatrzeciastrona
_______________________________________________
Zapraszamy do naszego e-sklepu, gdzie znajdziecie szeroki wybór produktów w bardzo atrakcyjnych cenach. Polecamy również profil Vip Multimedia na Facebooku.