You are here
Monitor Philips BDM3270QP — pierwsze wrażenia Sprzęt testy 

Monitor Philips BDM3270QP — pierwsze wrażenia

Dziś mam dla was nieco nietypowe pierwsze wrażenia z użytkowania monitora Philips BDM3270QP. Dlaczego nietypowe? Biorąc pod uwagę, że z monitorem spędziłem grubo ponad miesiąc, mogłem pokusić się o wcześniejszą publikację. Pełny test-recenzja jest już “w drodze”, dziś chciałbym jedynie opowiedzieć wam o plusach i minusach monitora, które można zauważyć już po kilkudniowej zabawie ze sprzętem.

Philips BDM3270QP

Monitor z ekranem o przekątnej 32-cali nie jest sprzętem dla każdego. Nie mniej, uważam że tego typu konstrukcje świetnie sprawdzają się zarówno w pracy biurowej, obróbce filmów czy zdjęć, jak i podczas konsumpcji multimediów w postaci gier wideo i filmów w wysokich rozdzielczościach. Kluczem jest tutaj wygoda korzystania ze sprzętu, jako z urządzenia wspierającego wielozadaniowość, które dzięki zastosowanym rozwiązaniom nie męczą oczu. Do rzeczy.

Philips BDM3270QP — co mi się spodobało?

Philips BDM3270QP

Nie wiedzieć czemu Philips BDM3270QP wzbudził we mnie sporo sympatii. Czas, jaki miałem okazję z nim spędzić, uważam za udany. Obyło się bez frustracji, niezadowolenia i delikatnych grymasów spowodowanych nie do końca poprawnie działającymi funkcjami. Ba — z kilku cech testowanego egzemplarza jestem niebywale zadowolony i dzięki nim mógłbym polecić monitor wielu naszym czytelnikom.

LED AMVA

Przywykłem do IPS-ów, które gwarantują genialne kąty widzenia i realne odwzorowanie barw. Cukierkowe AMOLED-y kompletnie nie nadają się do pracy, zaś typowe LCD oszukują w kwestii kolorów. Zważając na swoje doświadczenia, obawiałem się tego, co zaoferuje mi AMVA. Jak się później okazało, niesłusznie. Ekran zastosowany w Philips BDM3270QP oferował mi odczucia podobne do tych, jakie zapewniają IPS-y. Owszem, kąty patrzenia były nieco słabsze, ale nie każdy zauważy tą drobną różnicę.

Wygodna regulacja

W dzisiejszym świecie lwią część monitorów możemy niemal dowolnie obracać w celu wybrania najoptymalniejszego dla naszej pracy ustawienia. Przy ekranie o przekątnej 32-cali jest to wręcz konieczność, co “zawdzięczamy” słusznym rozmiarom konstrukcji. Cieszy mnie to, że zastosowany w samplu testowym zawias pozwalał na płynną i stosunkowo swobodną regulację zarówno nachylenia, jak i wysokości. Nie wspominam już o możliwości ustawienia wyświetlacza w pionie, ale warto o tym fakcie pamiętać.

Moje oczy dziękują

Przed komputerem spędzam od kilku do kilkunastu godzin dziennie, dlatego też wiem, jak męczące dla wzroku jest długotrwałe wpatrywanie się w emitujący obraz ekran. Rzadko kiedy mam okazję obcować ze sprzętem, który w miarę możliwości stara się zminimalizować negatywne skutki pracy przy komputerze tyczące się mojego wzroku. Takim sprzętem jest bez wątpienia Philips BDM3270QP, w którym producent zastosował technologię Flicker-free. Czym jest F-F? To inteligentne rozwiazanie zapobiegające pozornie niezauważalnemu migotaniu ekranu.

Co mi się nie spodobało?

Ta część wpisu będzie krótka. Na tyle krótka, że nie zamierzam nawet wypunktowywać minusów Philips BDM3270QP, gdyż jak się zapewne domyślacie, jest ich jak na lekarstwo.

Pierwszy minus, który jest w zasadzie kwestią indywidualną to zbyt “chłodny” design. Urządzenie nie zachwyca wyglądem i można by się do tego na siłę przyczepić. Druga sprawa to wbudowane głośniki, które wydają poprawny i tylko poprawny dźwięk. Słuchanie muzyki nie jest najlepszym pomysłem na wykorzystanie Philips BDM3270QP. W przypadku typowego odbioru dźwięków z filmów lub aplikacji nie ma to większego znaczenia.

Pełną recenzję testowanego monitora znajdziecie na Vipmultimedia już za tydzień.

Related posts

Leave a Comment