Polska za Mozambikiem – tam wiedzą, jak zapobiegać wyłudzeniom SIM
Kradzież pieniędzy z konta to dalej ogromne niebezpieczeństwo, z którym do tej pory nie poradziły sobie nawet największe mocarstwa na świecie. Nawet Stany Zjednoczone mają z tym problem i nie tylko one. U nas też nie wygląda to zbyt różowo. Chciałoby się powiedzieć Polska za Mozambikiem, choć akurat w tym przypadku, to absolutna prawda. Tam sobie z problem poradzono w wyjątkowy sposób.
Pieniądze można stracić na wiele sposobów i nie zawsze jest to spowodowane naszym własnym niedbalstwem w kwestii zabezpieczeń. Przestępcy wykorzystują czasem techniki socjologiczne, by za ich sposobem nakłonić nas do chociażby przelania gdzieś pieniędzy. Czasem są to linki, które przekierowują na niebezpieczne witryny, a czasem jest to duplikat karty SIM. I w tym ostatnim przypadku zdarza się tak, że nie z naszej winy, ktoś uzyskuje dostęp do naszych cennych informacji, a my tracimy pieniądze.
Polska za Mozambikiem
I tak jest niestety także w Polsce. Najpierw może jednak powiedzmy, na czym polega to konkretne wyłudzenie. Jego popularna nazwa to SIM swap fraud, czyli mówić najprościej, jak się da, podmiana karty SIM. Konkretniej, duplikat karty. Idąc do operatora komórkowego bez większego problemu da się dostać duplikat zgubionej czy też ukradzionej karty do naszego telefonu. Problem pojawia się wtedy, kiedy ten duplikat zostanie wydany innej osobie, bo takie przypadki wcale nie są odosobnione. Czasem pomijana jest przecież weryfikacja szczegółowa danych, bo robi się coraz większa kolejka w salonie lub zwyczajnie, chce się iść klientowi na rękę.
Posiadając duplikat czyjejś karty SIM można uzyskać dostęp do chociażby SMS’ów z banku, co może prowadzić do utraty środków finansowych. Kolejnym problemem w tej sytuacji jest ten, gdzie nie wiadomo do kogo potem się zwrócić w sprawie reklamacji. Banki nie mają sobie nic do zarzucenia, a operatorzy powiedzą, że nie jest ich problemem to, że komuś zniknęły pieniądze z konta. W końcu o ich zabezpieczenie powinien dbać bank. Tak to mniej więcej może wyglądać i u nas, bo Polska za Mozambikiem w tej kwestii jest daleko. Wiele krajów ma problemy z tego typu oszustwami, ale tam poradzono sobie z problemem wzorowo.
Jak zadbać o bezpieczeństwo?
W Mozambiku dochodziło do oszałamiającej liczby przestępstw związanych z wyłudzeniami kart SIM. Sprawa była na tyle poważna, że postanowiono stworzyć specjalną platformę, która ma zabezpieczyć zarówno poszkodowanych, jak i banki. Jak ona działa? Na platformie znajdują się informacje o tym, który numer miał ostatnio zmienianą kartę SIM. Takie numery są specjalnie oflagowywane w systemie, a operacje bankowe mogą być przez to opóźnione od 48 do 72 godzin. Dzięki temu, wielu użytkowników jest w stanie wychwycić, że coś jest nie tak z ich pieniędzmi i zareagować. To diabelnie proste rozwiązanie, ale wymagające dużych nakładów finansowych, jeżeli chciałoby się wprowadzić je chociażby u nas.
Owszem, Polska za Mozambikiem w tej kwestii jest daleko. Wyłudzenia kart SIM dalej się zdarzają, więc należy być wyjątkowo uważnym i to na każdym możliwym kroku. Dochodzenie swoich praw później w banku jest nie tylko czasochłonne, ale także i męczące pod względem psychicznym. Przecież nikt nie będzie chciał przyznać się do błędu, a już w szczególności instytucja, która ma potem za ten błąd zapłacić. Wiadomo, że przy takich sprawach, zawsze szuka się kogoś, kogo można obarczyć winą i tym kimś zazwyczaj jest właśnie klient.
Programy antywirusowe i zabezpieczające twoje urządzenia znajdziesz w naszym sklepie internetowym, wchodząc pod ten adres.
Źródło: Niebezpiecznik / Wired