Pozew na 999 miliardów dolarów? Apple ma problem
To, że przeciwko Apple zostanie złożony niejeden pozew, było pewne od samego wybuchu afery. Nikt nie spodziewał się jednak tego, że jeden z pozwów będzie opiewał na kwotę równą niemal bilionowi dolarów, a właśnie tyle w pozwie zbiorowym zażądała od sadowników Violetta Mailyan z Kalifornii. Czy userzy “pechowych” iPhone’ów faktycznie mogą liczyć na tak pokaźne odszkodowania?
Stany Zjednoczone w kwestii sądownictwa zaskakują nas Europejczyków. Choć pozwy przeciwko gigantom stają się “u nas” coraz popularniejsze, w USA stanowią zjawisko powszechne i niezwykle często występujące. Chyba każdy słyszał o słynnym pozwie, który złożono przeciwko sieci McDonalds i którego “powodem” był niewystarczająco zabezpieczony przed rozlaniem kubek na kawę. To tylko przykład, ale podobnych spraw było mnóstwo. Jak widać, “oberwać” może się każdemu, nawet potędze pokroju Apple.
Za co pozew?
Podejrzewam, że lwia część naszych czytelników dokładnie orientuje się w temacie ostatniej afery z Apple w tle, w myśl której gigant z Cuperino miałby celowo, programowo spowalniać iPhone’y ze starszymi akumulatorami. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że nie każdy zawzięcie śledzi newsy technologiczne i właśnie dlatego nieco odświeżę temat “afery”…
Kilka tygodni temu na serwisie Reddit w temacie Apple zrobiło się naprawdę gorąco. Okazuje się, że pojawiające się tam informację związane ze znacznym spadkiem wydajności (w tym konkretnym przypadku — mowa o spadkachs częstotliwości taktowania procesora) starszych iPhone’ów. Co ciekawe, proces wymiany nieco zużytego akumulatora, cofał wspomniany spadek wydajności, przywracając pełną moc urządzeniu. Użytkownicy sprzętu z logiem nadgryzionego jabłka na obudowie zaczęli więc testować swoje smartfony, które to testy potwierdziły wcześniejsze doniesienia. W sieci zawrzało, na Twitterze oraz w popularnych serwisach informacyjnych na Apple wieszano psy. Czy słusznie? Po części tak, co dla serwisu TheVerge potwierdził sam zainteresowany.
— Naszym celem jest zapewnienie klientom najlepszych wrażeń, w tym ogólnej wydajności i wydłużenia czasu eksploatacji urządzeń. Akumulatory litowo-jonowe stają się mniej zdolne do zapewnienia szczytowego zapotrzebowania prądu, gdy są w niskiej temperaturze, mają niski poziom naładowania baterii lub starzeją się w miarę upływu czasu, co może spowodować nieoczekiwane zamknięcie urządzenia w celu ochrony jego elementów elektronicznych.
W zeszłym roku wydaliśmy funkcję iPhone 6, iPhone 6s i iPhone SE, aby wyrównać chwilowe wartości szczytowe tylko wtedy, gdy jest to konieczne, aby zapobiec nieoczekiwanemu wyłączeniu się urządzenia w tych warunkach. Rozszerzyliśmy tę funkcję na iPhone’a 7 z iOS 11.2 i planujemy dodać obsługę innych produktów w przyszłości.
Liczba pozwów rośnie
Jak widać, sprawa wydaje się jasna. Apple spowalnia starsze iPhone’y i choć tłumaczenie przedstawicieli wydaje się w mojej ocenie sensowne, oburzeni użytkownicy nie zamierzają firmie odpuszczać. Mam tu na myśli głównie iUserów ze stanów zjednoczonych.
Jak podaje agencja Reutera, w stanach Nowy Jork oraz Ilinois odnotowano aż osiem pozwów przeciwko Apple. Co ciekawe, pozew złożony prze Violettę Mailyan działającą w imieniu klientów, dotyczy łącznej kwoty odszkodowań wynoszącej aż 999 miliardów dolarów. W przeliczeniu na złotówki daje nam to około= 3,5 biliona złotych. Dla mnie jest o wartość niewyobrażalna, ale na szczęście dla Apple, uzyskanie tak wysokiego odszkodowania graniczy z cudem. Podejrzewam, że sprawa skończy się na kilkuset mniejszych “wypłatach”, zaś o całej sprawie świat zapomni w ciągu maksymalnie kilku miesięcy.
Źródło: TheVerge, Reuters
Foto: Pixabay