You are here
Recenzja Logitech G13 Advanced Gameboard testy 

Recenzja Logitech G13 Advanced Gameboard

Gdy godzinami, dzień w dzień, spędza się swój wolny czas na katowaniu kontrolerów kompa, gdy zdarza nam się zawalić noc przed szkołą czy pracą, z powodu „jeszcze jednej rundy” w „Warcrafta”, chce się z czasem czegoś, co by nam lepiej służyło niż podstawowa myszka i klawiatura. G13 Advanced Gameboard Logitechu jest odpowiedzią na tego typu potrzeby. I to całkiem solidną.

Mniej, ale z dużo większymi możliwościami – tak w skrócie można opisać bajeczną klawiaturę, a raczej gameboard – takiego określenia używa producent i całkiem zasadnie, bo oferuje znacznie więcej niż zwykły sprzęt tego typu. Zacznijmy od doznań estetycznych: nie da się nie zauważyć, że G13 przyciąga wzrok. Wyglądem przypomina panel sterowniczy w jakimś statku kosmicznym, jej design jest dynamiczny i wyraźnie skierowany do młodych osób. Całość sprawia przyjemne wrażenie agresywnej i zimnej. Poszczególne przyciski klawiszy nie leżą w jednym poziomie i takie rozwiązanie w moim przypadku dobrze się sprawdziło we wszelkiego typu roz(g)rywkach, gdzie timing i zręczność palców miały przełożenie na osiągane wyniki (i na czerpaną przeze mnie przyjemność). Ciekawym – jakkolwiek dobrze sprawdzającym się tylko w niektórych tytułach – dodatkiem jest mały stick, umieszczony w lewym, dolnym rogu. Choć przestawienie się na używanie go może nieprzyzwyczajonym graczom zająć sporo czasu, to jest to coś, co ogólnie się przydaje w zabawie. Dodatkowo nad klawiszami znajduje się wyświetlacz LCD, na którym w danej grze będą się pokazywać nasze statystyki, atrybuty, etc. – całkiem fajny bajer, ale też nic więcej, jak właśnie bajer.

Cała klawiatura jest skonstruowana tak, żeby pasować do położonej na niej ręki, co po przyzwyczajeniu się do takiego rozwiązania świetnie się sprawdza (generalnie dużo zastosowanych tutaj rozwiązań może początkowo bardzo odpychać, bo są obce naszym nawykom, ale po czasie się docenia to, że urządzenie zostało naprawdę solidnie przemyślane, co bynajmniej nie jest regułą w przypadku tego typu urządzeń). Dzięki niepłaskiemu i dobrze wyprofilowanemu gameboardowi moja dłoń męczyła się znacznie mniej niż zwykle, w przypadku długich growych sesji, gdzie parę przycisków było smashowanych z morderczą częstotliwością. Myślę, że każdy hardcorowy gracz doceni tego typu drobnostkę. Ostatnią rzeczą, o której warto wspomnieć jest możliwa customizacja wszystkich klawiszy (raczej łatwa do wykonania, choć okienek, w które trzeba kliknąć mogłoby być mniej). W przypadku tego typu sprzętu normą jest, że wszystkie przyciski można dowolnie podpisać. G13 współpracuje też na tyle z największymi tytułami, że po włączeniu tychże zostanie już nam z góry zaproponowane odpowiednie ich przypisanie (można oczywiście wszystko pozmieniać). Niuansem, który bardzo mnie ucieszył, była natomiast możliwość wyboru koloru (ze sporej palety) podświetlenia klawiszy – mała rzecz, a pozwoliła mi bardziej odczuć kontroler, jako „mój”. Ogólnie „zabawka” Logitechu to sprzęt, którym warto się zainteresować, jeśli ktoś spędza na graniu naprawdę dużo czasu i może sobie pozwolić na kupno gameboardu. G13 jest powszechnie dostępny i nie powinniście mieć problemów ze znalezieniem ofert, możecie go też nabyć w naszym sklepie pod tym adresem.

Related posts

Leave a Comment