Sklep Żabka profiluje swoich klientów. Pytanie po co?
To nie film, to fakty – sklep Żabka robi nam zdjęcia przy kasie, określając przy tym nasz wiek oraz płeć. W jakim celu? Wyjaśniamy.
Na wykopie wybuchła afera związana z siecią sklepów Żabka. Dobrze, afera to zbyt mocne słowo w kontekście tego, co wydarzyło się w jednym z lokali. Nie mniej jednak sytuacja może u wielu budzić niepokój.
Żabka nas „kataloguje”
Zauważył to pewien jegomość, który zrobił zdjęcie ekranu komputera-kasy sklepu jeszcze przed jego „otwarciem”. Ciekawość wzbudza niewielki panel umieszczony w prawym dolnym rogu ekranu, ukazujący wizerunek klienta. Co ciekawe – pojawia się tam także informacja o przypuszczalnym wieku oraz płci osoby. Pomyślcie teraz, że w przypadku rejestrowania i przechowywania takich danych można by było powiązać je z kartami płatniczymi. Wizja iście przerażająca, ale jeśli zestawimy to z codziennością, jaka nas otacza, może okazać się, że „wybryk” Żabki to w zasadzie nic nowego i nie powinien wzbudzać w nas niepokoju.
Pomyślcie teraz – korzystając ze smartfonów, komputerów i przeróżnych usług non stop udostępniacie dane, które mogą posłużyć i z pewnością służą (w myśl polityki administratora danych) do profilowania pomocnego w targetowaniu reklam. Ich liczba jest ogromna, zwłaszcza jeśli zestawimy ją z tym co zebrała (prawdopodobnie) Żabka.
Różnicą jest to, że rzeczony sklep nie informuje nas o tym fakcie i nie daje wglądu do odpowiednich regulaminów. Tylko czy naprawdę musi to robić?
Żabka się tłumaczy
Przedstawiciele sklepu zauważyli skalę problemu i postanowili interweniować wydając oficjalny komunikat wyjaśniający „aferę”:
System uwidoczniony na zdjęciu jest rzeczywiście testowany w sklepie sieci Żabka, ale wbrew spekulacjom pojawiającym się przy tej fotografii, zastosowane rozwiązanie w żaden sposób nie identyfikuje poszczególnych klientów. System nie zapisuje obrazu z kamery, nie korzysta także z danych pochodzących z innych źródeł (np. terminale płatnicze), ani nie współdziała z nimi. Jedyną funkcją jest określanie przybliżonego wieku i płci klientów bez wiązania tych danych z poszczególnymi osobami. W efekcie dane są zapisane jedynie w formie skumulowanych statystyk i jako takie, dają wiedzę o profilach grup klientów robiących zakupy o określonych porach dnia…
Zapewnienie zdaje się sensowne, ale czy musimy w nie wierzyć? Na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam – ja w dalszym ciągu mam wątpliwości co do słuszności działań sklepu, a konkretnie braku prewencyjnej informacji o fakcie istnienia systemu. Żabka jednak podkreśla iż wszystko jest zgodne z ogólnoprzeczącymi „normami”.
… Tym samym, nie ma mowy o naruszaniu czyichkolwiek praw w zakresie ochrony danych osobowych, a udokumentowany na zdjęciu system działa w pełnej zgodzie z obowiązującymi normami w tym zakresie. Klienci sklepów Żabka mogą być całkowicie spokojni o zachowanie ich prawa do anonimowości podczas realizowanych w naszej sieci zakupów.
Podejrzewam, że komunikat wydany przez sklep nie jest jeszcze finałem akcji „inwigilacji” Żabki. Poczekajmy na rozwój zdarzeń, jeśli takowy oczywiście nastąpi.
Źródło: Wykop, Twitter, Żabka