Streaming od Nintendo? Firma bada sytuację na rynku
Przyszłość gier to rozwiązania chmurowe. Tak przynajmniej można sądzić po tym, co ostatnimi czasy ogłosiło chociażby Google. Tymczasem jednak z firm, która jest przecież bardzo ważnym graczem na światowej arenie, nie specjalnie się tym interesuje. Przynajmniej nie interesowała się, bo mogą nadejść zmiany. Czy streaming od Nintendo ma w ogóle sens i czy jest nam potrzebny?
Możemy być świadkiem nadchodzących zmian w systemie dystrybucji elektronicznej rozrywki. Wprawdzie nic nie zapowiada tego, żeby w nowej generacji konsol miało zabraknąć fizycznych czytników płyt, ale niewykluczone, że coraz częściej będziemy słyszeli o streamingu gier. Czymś, co już powoli zaczyna się dziać i czymś, czego Nintendo chyba nawet nie rozważa. No chyba, że trzyma coś przed nami w tajemnicy, co wcale nie byłoby niczym nadzwyczajnym.
Streaming od Nintendo
Ostatnio Google przedstawiło swój pomysł na to, jak rozwiązać granie z wykorzystaniem zewnętrznych serwerów. Ich pomysł, czyli Google Stadia, ma zadebiutować w listopadzie tego roku, ale ominie póki co nasz kraj. Nie oznacza to jednak tego, że w przyszłości usługa nie trafi w nasze ręce. Podobnie może być z PlayStaiton Now od Sony, które od jakiegoś czasu już funkcjonuje na rynku, ale dalej omija Polskę. Microsoft ma w planach wprowadzenie Project xCloud, ale to na razie tajemnica, kiedy dokładnie ma się on pojawić. Widać więc, że największe firmy mocno inwestują w rozwiązania chmurowe.
Co natomiast z Nintendo? Streaming od Nintendo, a raczej usługa oparta na strumieniowaniu gier na urządzenie z pominięciem fizycznego nośnika czy ściągania produkcji na dysk, na ten moment nie istnieje. Obecnie firma „przygląda się technologii” i obserwuje działania konkurencji na rynku, bo bez wątpienia jest to coś, co warto mieć na uwadze. Nintendo nie powinno zostawać w tyle, bo im później wprowadzi swoje własne rozwiązanie, tym trudniej będzie się z nim przebić do odbiorców. Dlaczego? Głównie dlatego, że im większy wybór treści, tym trudniej wybrać. To samo obserwujemy przy okazji serwisów streamingowych oferujących filmy oraz seriale. Więcej platform, to większa ostrożność w wybieraniu tej, która ma nam pasować.
Kiedy zapomnimy o fizycznych nośnikach?
Streaming od Nintendo to na razie odległa, a może i nawet bardzo odległa przyszłość. To jednak oczywiste, że kiedyś przesiadka na usługi chmurowe będzie konieczna, jeżeli firma będzie chciała pozostać na rynku gier. Obecnie ich produkty może kupić na fizycznych nośnikach oraz ściągając ze sklepu internetowego. Jednak działania Google, Sony oraz Microsoft pokazują, że Nintendo nie powinno tylko przyglądać się nowej technologii, ale także i w nią zainwestować.
Dobrze wiemy, że możliwości Nintendo Switch są ograniczone. Niektóre tytuły dostępne na platformie są nienajlepiej zoptymalizowane, a wielu developerów unika kontaktu z tą konsolą w ogóle. Jeżeli firma wprowadziłaby możliwość streamowania produkcji na swoje urządzenie, sprawa wyglądałaby zupełnie inaczej. Switch daje przecież coś, czego inne konsole czy PC-ty, nie oferują. Mobilność. Konsolę możemy zabrać ze sobą wszędzie, a jeżeli do tego byłaby możliwość grania na niej w najnowsze tytuły, które uruchamiane byłbym na zewnętrznych serwerach, wielu graczy zdecydowałoby się na przesiadkę na rozwiązanie Japończyków. Cóż, nie da się ukryć, że przyszłość to streaming, o ile będzie on działał dobrze, co dalej jest jednak tajemnicą. Miejmy nadzieję, że Nintendo to zrozumie.
Nowe gry oraz konsole znajdziecie w naszym sklepie internetowym, wchodząc pod ten adres.
Źródło: Tech Crounch / Gaming Bolt / Nintendo / Opracowanie własne