Szyfrowanie telefonów godzi w bezpieczeństwo publiczne — twierdzi szef FBI
Prywatność jest dziś niezwykle ważna. Wiemy o tym my użytkownicy, wiedzą o tym również producenci urządzeń oraz systemów mobilnych. Prawda jest jednak taka, że władze, w imię ścigania przestępców muszą niekiedy dostać się do prywatnych danych przetrzymywanych na urządzeniach zabezpieczonych specjalnym kluczem. Z tego też powodu szef Federalnego Biura Śledczego USA uważa szyfrowanie telefonów za ogromne zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego. Christopher Wray chciałby w związku z tym wypracować z producentami sprzętu metody pozwalające na dostanie się do szyfrowanego sprzętu “tylną furtką”.
Urządzenia mobilne stanowią pewnego rodzaju “centrum wszechświata” użytkowników. Na wbudowanych weń pamięciach oraz w chmurach do nich podłączonych trzymamy ogrom danych, często prywatnych, wręcz wrażliwych. Chcąc zapewnić wspomnianym informacjom względne bezpieczeństwo, stosujemy między innymi szyfrowanie telefonów. Po ustaleniu kodu, który odblokowuje wspomniane dane oraz wybraniu warunkowej akcesoryjnej metody weryfikacji użytkownika, możemy spać spokojnie. Nawet w przypadku kradzieży, nasze dane nie trafią w niepowołane ręce. Nawet w ręce policji czy innych organów czuwających nad bezpieczeństwem publicznym.
Szyfrowanie telefonów stanowi zagrożenie
Podczas konferencji dotyczącej cyberbezpieczeństwa odbywającej się w Nowym Jorku, szef FBI Christopher Wray odniósł się do kwestii bezpieczeństwa publicznego związanego ze smartfonami. Rzeczony jegomość twierdzi, iż szyfrowanie telefonów w sposób bezpośredni obniża poziom bezpieczeństwa, gdyż może w dużej mierze utrudnić śledztwa prowadzone przez FBI, a nawet naprowadzić na błędny trop.
Choć sprawa jest poważna, bawi mnie to, że szef agencji twierdzi, że brak możliwości dostania się do danych na konkretnym urządzeniu mobilnym może nie tylko pomóc w uniknięciu kary przez sprawcę przestępstwa, ale nawet spowodować skazanie osoby niewinnej. Owszem, takie przypadki zdarzają się, ale są to sytuacje jednostkowe, które w ujęciu ogólnym nie mają aż takiego znaczenia. Próba straszenia obywateli USA ryzykiem możliwości skazania niewinnego człowieka jest w mojej ocenie nieco nieetyczna. Czy skuteczna? Dla osób prywatnych — owszem, ale na decyzje gigantów technologicznych z pewnością to nie wpłynie.
Szef FBI podaje, że przez szyfrowanie telefonów agencja nie mogła dostać się w tym roku do 7 775 urządzeń. Mówimy więc o 50-procentowej skuteczności odblokowania sprzętu.
Współpraca z Apple, Google i “innymi”
Christopher Wray pragnie wypracować z sektorem prywatnym rozwiązania pozwalające na dostanie się do urządzeń zabezpieczonych przez szyfrowanie telefonu. Problem w tym, że firmy takie jak Apple na starcie odmawiają pomocy w rozszyfrowywaniu urządzeń, czemu nie sposób się dziwić. FBI nie pomagają nawet nakazy, które potężne koncerny zdają się lekceważyć. Dlaczego firmy nie chcą podjąć się współpracy w zakresie opracowania ukrytej furtki pozwalającej na sprawdzenie danego urządzenia?
Choć władze tłumaczą, że furtka służyłaby tylko w celach prowadzenia śledztw, Apple obawia się braku kontroli nad takim narzędziem i słusznie. Wszyscy wiemy, jak zachłanne na dane obywateli są przeróżne służby bezpieczeństwa. Właśnie dlatego nie popieram żądań FBI, które choć uzasadnione, co pokazuje sytuacja zamachowca z San Bernardino, mogą skutkować ogólnym obniżeniem bezpieczeństwa danych osób prywatnych.
Źródło: Engadget
Foto: Pixabay