Test elektrycznego pojazdu Archos Hoverboard XL
Rzekłbym — koniec zabawy, na szczęście mimo upływu okresu testowego Hoverboard XL zostaje ze mną jeszcze na weekend. Nie, żebym zżył się z pojazdem Archosa w sposób utrudniający rozstanie się z nim, ale trzeba przyznać, że deska dostarcza mnóstwa frajdy. Zobaczcie sami.
Pojazdy elektryczne, szczególnie te miejskie, są hitem ostatnich lat. Spora grupa producentów elektroniki użytkowej posiada przynajmniej jeden tego typu sprzęt w swojej ofercie produktowej. Nie inaczej jest z firmą Archos, która może pochwalić się aż kilkoma modelami. Jednym z ciekawszych, choć bez wątpienia nietopowym jest Hoverboard XL, który miałem okazję testować.
Wygląd Achros Hoverboard XL
Deska wygląda jak większa zabawka, a przynajmniej takie wrażenie sprawia do czasu stanięcia na niej lub chwycenia jej w rękę. Nie każdemu przypadnie to do gustu, ale jeśli mam być z wami szczery — szybko zapomniałem o pierwszym wrażeniu. Po dokładniejszych oględzinach mogę stwierdzić, że poza samym napędem i modułem sterującym, najlepiej wykonanym elementem są koła, którym poświęcę osobny akapit.
Obudowa została wykonana z tworzywa sztucznego, co jest obecnie standardem. Niestety, plastik ma do siebie to, że łatwo się łamie i ulega zarysowaniom. Utrzymanie Hoverboard XL w stanie nienagannej prezencji jest więc zadaniem trudnym, acz wykonalnym. Podoba mi się to, że w miejscu stawiania stóp deska posiada gumowe podkładki, dzięki czemu noga nie ślizga się podczas jazdy. Na plus zasługują również diody informacyjne o poruszaniu się pojazdu. Świecą one na niebiesko-fioletowy odcień, który nie drażni oczu.
Koła
Koła to jedna z ważniejszych cech pojazdu. Te zastosowane w Hoverboard XL to 25-centymetrowe koła bezdętkowe, w przypadku których trzeba pamiętać o dopompowywaniu powietrzem. W odróżnieniu od innych rodzajów kół, te tłumią skutecznie nierówności podłoża i czynią jazdę przyjemną nawet na nierównej kostce brukowej.
Guma trzyma się podłoża, dzięki czemu o przypadkowych poślizgnięciach nie może być mowy. Ja takowych nie uświadczyłem.
Jazda i osiągi
Archos Hoverboard XL nie jest demonem prędkości, ale bez większego trudu możecie uzyskać osiągi w postaci 8–9 km/h. Zapewniam, że jest to wystarczające do dobrej zabawy. Dodam, że w testach udało nam się dobić do 13 km/h, jednak skoczyło się to upadkiem. Archos traci stabilność przy wyższych, niż wspomniałem, prędkościach.
Obciążenie, z jakim jest w stanie sobie poradzić Hoverboard XL, to graniczne 120 kg, których nie miałem okazji sprawdzić. Ważę “zaledwie” 95 kg. Przy takim obciążeniu udało się pokonać 9 kilometrów trasy. Wynik jest jak najbardziej w porządku, zwłaszcza że nie miałem do czynienia z nową baterią, a nieco przechodzonym akumulatorem.
Akumulator i ładowanie
W desce znajdziemy baterię o pojemności 4 Ah (36 V), która napędza dwa silniki po 250 W. Pełne naładowanie ogniwa zajęło mi niecałe dwie godziny. To niewiele, choć należy pamiętać o tym, że w razie pełnego rozładowania sprzętu przed dotarciem do wyznaczonego przez nas celu, Hoverboard XL będzie trzeba nieść ręcznie. Dla osoby słabszej niesienie ponad 11 km może być uciążliwe. Szkoda, że producent nie zamontował tutaj pasków lub innego uchwytu.
Muzyka
Hoverboard posiada wbudowane głośniki, które łączą się za pośrednictwem technologii Bluetooth ze smartfonem lub innym sprzętem obsługującym bezprzewodową transmisję danych. Dźwięk wydobywający się z Archosa jest przyjemny i co zaskakujące — donośny. Mina mijanych przechodniów podczas mojej podróży z intro z Gwiezdnych Wojen w tle była bezcenna.
Swoją drogą, pojazd może posłużyć także jako przenośne źródło dźwięku, na przykład podczas imprezy w ogródku. Zastosowanie niecodzienne, ale skuteczne.
Podsumowanie
Za Hoverboard XL od Archosa trzeba dziś zapłacić jedynie 950 złotych. To niewiele jak na tego typu produkt. W tej kwocie otrzymujemy przyzwoicie wykonany pojazd elektryczny o niezłych osiągać. Jako bonus — muzyka na grille w plenerze.
Plusy:
- Niska cena
- Świetne Koła
- Wbudowane głośniki
Minusy:
- Wygląd obudowy
- Trudna nauka poruszania się