Trzy razy notch? Google mówi stop!
Jednym z ciekawszych trendów w projektowaniu smartfonów, jest notch. Można go lubić lub też nie, ale trzeba się chyba przyzwyczaić do tego, że będzie pojawiał się w nowych telefonach tak długo, dopóki Apple nie wprowadzi czegoś innego. Do tej pory widzieliśmy urządzenia z jednym wcięciem, ale widocznie istnieje możliwość, by pojawiło się ich więcej. Trzy razy notch? Google wolałoby tego uniknąć.
Wcięcie w górnej części ekranu bardzo szybko zadomowiło się na urządzeniach mobilnych. Wystarczyło kilka miesięcy, a wyświetlacze zaczęły wyglądać inaczej, a co za tym idzie, zmieniły się także proporcje wyświetlania obrazu. Prawie każdy producent ma w swojej ofercie telefon z notch i zdaje się, że jedynie największy z rywal Apple, czyli Samsung, opiera się tej modzie. Oczywiście nie tylko on, bo jest też np. Sony, ale smartfonów bez wcięcia jest zdecydowanie mniej, niż z takowym. Znak czasów? Być może, ale nie to jest najważniejsze. Ważniejsze jest to, że do tego trendu trzeba przygotować oprogramowanie.
Trzy razy notch
W tym roku pokazano pierwsze możliwości nowego systemu od Google, który dalej skrywa się pod nazwą Android P. Oczywiste jest to, że firma z Mountain View, czy tego chce czy nie, musi dostosować się do wymagań rynku i zadbać o to, by zewnętrzne podmioty także to zrobiły. Google samo wypuści smartfona, gdzie pojawi się wcięcie ekranowe, ale tylko jedno. Trudno nam sobie wyobrazić to, żeby było ich więcej, ale Google musi myśleć o wszystkim. Przygotowując Android P postawiło więc developerom pewien warunek, choć raczej powinno rozpatrywać się go jako… prośbę.
Trzy razy notch to już przesada i zapewne większość użytkowników zgodziłaby się z tym stwierdzeniem. Możemy wyobrazić sobie sytuację, gdzie wcięcie jest także na dole ekranu, ale już przy dłuższych krawędziach, wydawałoby się po prostu „sztuką dla sztuki”. W Mountain View widać myślą podobnie, bo w opublikowanej notce dla developerów wyraźnie to zaznaczono. Sam wpis dotyczy tego, jak wspierane będą aplikację w Android P dla smartfonów z wcięciem. Obecnie sam system testowany jest na 16 urządzeniach, gdzie większość z nich posiada właśnie notch. O co więc poproszono developerów pracujących już nad zgodnością z Android P?
Android P i notch
Android P będzie pozwalał developerom na to, by to oni decydowali, jak wyświetlana ma być ich aplikacja. Napisano, że większość aplikacji bez problemu powinna się dostosować do ekranów z notch. W trybie całoekranowym, kiedy trzymać będziemy telefon w poziomie, automatycznie mają pojawić się paski, które wyrównają obraz. Google chciałoby jednak, żeby w aplikacjach wykorzystywać dodatkową przestrzeń, którą oferuje notch. Szczególnie przydatne może to być w mapach czy grach mobilnych.
Zastrzeżono jednak, że Android P przystosowany jest do wcięć, które pojawiają się na dole lub górze ekranu. I to przy krótszych krawędziach, co jest logicznym rozwiązaniem. Co jednak w sytuacji, kiedy któryś z producentów smartfonów postanowi zrobić coś wbrew takim zaleceniom? Nic. System zapewne się dostosuje, choć nikt nie będzie w stanie zagwarantować tego, że obraz i aplikacje będą wyświetlane poprawnie. Sam Android P w testach jest już on maja, a spodziewamy się go w pełnej wersji już niedługo. W końcu premiera Pixel 3 zdaje się być tuż za rogiem, a to flagowiec od samego Google.
Smartfony z nowymi systemami Android, znajdziecie w naszym sklepie internetowym.
Źródło: Android Developers / The Verge