Uber zyskał, a taksówkarze straci, czyli jak nie walczyć z konkurencją
Nocny atak na Ubera, który miał miejsce w ostatni weekend, obnażył znacznie więcej niż tylko to, że niektórzy nie radzą sobie z konkurencją. Pokazał coś znacznie gorszego, a mianowicie to, że czas zatrzymał się w miejscu, a technologia to najgorszy wróg.
Na jednym z Facebookowych profili pojawił się zdjęcia, które wywołały niemałe poruszenie w sieci. Otóż jak można było przeczytać w zamieszczonym poście „Pod kilkoma popularnymi klubami ,,nieznani sprawcy” sprawili lewusom przykrą niespodziankę. Wysadzający klientów uberowcy ,,witani” byli ciemną, śmierdzącą cieczą, coś jakby na bazie oleju i odchodów”.
Centrum Warszawy, piątkowy wieczór i ktoś, kto „przypadkowo” nagrywa całą akcję, a później zamieszcza post w sieci. We wpisie znajduje się także takie o to zdanie: „Dobrze, że nie ucierpiał żaden z klientów uberpatologii, chociaż w przyszłości wszystko może się zdarzyć…”. Zdanie, które podchodzi pod groźby karalne, bo jasno z niego wynika, że każdy kto zdecyduje się na przejazd Uberem może zostać zaatakowany. I w przyszłości może nie skończyć się na czarnej mazi niewiadomego pochodzenia, ale na kijach. Bo pewne jest jedno, gdy chodzi o pieniądze, nie obchodzą nas żadne granice. Prawo i porządek przestaje istnieć, a w grę wchodzi tylko przemoc.
Opisany czyn był niczym innym jak atakiem, który próbowano bardzo nieudolnie obrócić w żart. „Przypadkowe” przejście obok i nagranie całej sytuacji? Błagam, nikt kto ma choć trochę inteligencji, nie uwierzy w taki obrót sytuacji. Uber jest dla taksówkarzy czymś więcej niż konkurencją. O tym czy uczciwą czy nie, powinni wypowiadać się prawnicy. Uber stał się dla taksówkarzy celem nie dlatego, że przez niego nie zarabiają, ale dlatego, że jest on najpopularniejszy. To zapowiedź zmian, z którymi taksiarze nie potrafią sobie poradzić. Uber wykorzystuje nowe technologie, jest szybki, a dodatkowo tani. A już na pewno tańszy niż korporacje taksówkarskie.
Pompowanie w taksówkach, czyli podbijanie kilometrów, by klient zapłacił więcej, to jedno z częściej spotykanych oszustw. Nie dziwię się, że taksówkarze się boją. Z Uberem do Polski przyszła zmiana, której oni się nie spodziewali. Nie trzeba dzwonić, by zamówić przejazd. Co więcej, nie trzeba mieć nawet przy sobie gotówki. Liczbę taksówek, gdzie zapłacimy kartą czy telefonem można policzyć na palcach jednej dłoni. Taksówkarze zareagowali więc tak, jak potrafili najlepiej. Agresją. A ta obróciła się przeciw nim.
O Uberze usłyszeli niemal wszyscy. Takiej kampanii reklamowej firma nie miała chyba nigdy. Z komentarzy pod wpisem wysnuwa się jeden wniosek – taksówkarze stracili całą masę klientów i nie mają co liczyć na to, że ich akcja kogokolwiek przekona do porzucenia usługi na rzecz ich korporacji. Oczywiście nie wiadomo kto dopuścił się ataku, ale wnioski nasuwają się same i miejmy nadzieję, że do akcji wkroczy prokuratura.
Źródło: Facebook
Fot: jw., Uber
________________________________________________
Zapraszamy do naszego sklepu, który znajdziecie pod tym adresem oraz na nasz profil Vip Multimedia na Facebooku.