Uber podczas kontroli blokuje dostęp do biurowych komputerów
Do biur Ubera stosunkowo często zagląda wymiar sprawiedliwości. Mam tu na myśli zarówno stróżów prawda, jak i kontrolerów podatkowych. Jako że przeciwko firmie toczy się co najmniej kilka spraw, włodarze usługi postanowili nieco utrudnić życie policjantom oraz skarbówce. Jak? Wykorzystując oprogramowanie Ripley, które w razie “nalotu” blokuje dostęp do komputerów biurowych, wykonując automatycznie szereg określonych czynności. Spryciarze.
Żeby było jasne. Uber nie jest pierwszym przedsiębiorcą, który “chroni” dane przed nalotami policyjnymi. To stosunkowo często stosowana praktyka, która, choć nie do końca zgodna z etyką i przepisami prawnymi wielu państw, ma się świetnie. Skuteczność metody zapewniającej chwilową prywatność informacji zapisanych na komputerach Ubera stawia służby w niewygodnej sytuacji. Do wyboru są właściwie dwie opcje — rezygnacja z czynności lub zabezpieczenie komputerów i próba odzyskania danych. Niezależnie od tego, jaka metoda zostanie obrana przez stróżów prawa, wygrywa Uber.
Ripley blokuje dostęp do informacji Ubera
Informacje o tym, że Uber, mówiąc delikatnie, nadużywa oprogramowania, które blokuje dostęp do komputerów w danym biurze firmy, trafiły do sieci dzięki Bloombergowi. To właśnie w serwisie informacyjnym dziennika pojawił się wpis powstały dzięki relacjom osoby zaznajomionej ze wspomnianymi zdarzeniami. Jak dokładnie działa Ripley?
Firmą rządzą normy, nakazy oraz zalecenia. Ot standardowe procedury określające zachowania w stosunku do konkretnych sytuacji. Okazuje się, że managerowie, do których dotrze informacja o kontroli policji lub skarbówki, mają obowiązek niezwłocznie powiadomić o tym “górę”. Włodarze korzystając ze specjalnego oprogramowania, zdalnie wylogowują pracowników z komputerów, czyszcząc dane zapisane na urządzeniu. Dodatkowo, zmieniane są hasła, przez co dostęp do jakichkolwiek informacji zapisanych na dyskach jest niezwykle utrudniony, niemal niemożliwy.
To nie pierwszy raz
Uber skorzystał ze sposobu na uniknięcie kontroli przeszło 24 razy, a przynajmniej o tylu przypadkach wiadomo. Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie fakt, że firma blokuje dostęp do komputerów firmowych nawet w sytuacjach, w których do biura zgłaszają się policjanci ze specjalnym nakazem…
Like every company with offices around the world, we have security procedures in place to protect corporate and customer data,” Uber said in a statement. “When it comes to government investigations, it’s our policy to cooperate with all valid searches and requests for data — tłumaczy Uber
Fakt, inne podmioty stosują podobne rozwiązania i niezależnie od oceny etycznej zjawiska, są to działania powszechne. Prawda jest jednak taka, że na widok dokumentu zawierającego nakaz przeszukania, firmy najzwyczajniej w świecie udostępniają potrzebne śledczym informacje. Nikt nie chce być chyba oskarżany o utrudnianie śledztwa. Nikt oprócz Ubera, który najwidoczniej ma sporo za uszami.
Przeciwko firmie toczy się kilka postępowań, a co za tym idzie, naloty policyjne nie powinny zaskakiwać pracowników szeregowych, managerów oraz decydentów firmy. Swoją drogą to, że oprogramowanie, które blokuje dostęp, jest w ogóle stosowane, budzi wątpliwości co do ochrony prywatności użytkowników Ubera. Firma kilkukrotnie borykała się z oskarżeniami o niezgodne z wytycznymi regulaminu korzystanie z lokalizacji urządzeń użytkowników. Ba — Uber potrafił zbierać wspomniane dane nawet po odinstalowaniu przez danego usera aplikacji klienckiej usługi. To daje do myslenia.
Źródło: Boomberg
Foto: Uber
> Nikt oprócz Ubera, który najwidoczniej ma sporo za uszami.
A może autor ma sporo za uszami że tak pisze?
Blokowanie komputerów podczas nalotu kontroli podatkowej daje do myślenia. Uber może mieć w tej kwestii sporo do ukrycia. Płacę karnie podatki i nie czuję zagrożenia związanego ze skarbówką 🙂