„Wilk z Wall Street” na Polsacie to kpina z widza. Niekoniecznie
Polsat wyemitował wczoraj jedną z ciekawszych produkcji Martina Scorsese. Niestety, wersja „Wilka z Wall Street” będąca w posiadaniu telewizji okazała się wykastrowana z większości pikantnych scen będących esencją filmu. W sieci zawrzało, ale czy słusznie? W mojej ocenie nie do końca.
Tytułowa produkcja słynie z wulgaryzmów, nagości oraz niewybrednych kwestii aktorów. Pozbawienie filmu wspomnianych elementów powoduje zakłamanie obrazu całości, co w efekcie może poskutkować błędnym odbiorem „Wilka”. Dostrzegli to telewidzowie, którzy zdecydowali się na wczorajszy wieczorny seans. Jak się zapewne domyślacie, na stację telewizyjną wylano wiadro pomyj – wpisy, komentarze oraz tweety w mediach społecznościowych były odzwierciedleniem opinii „klientów” Polsatu.
Na temat sytuacji powstało już kilkaset memów, zaś żartom nie ma końca. Czyżby wypuszczenie filmu okazało się strzałem w kolano? Z mojego punktu widzenia nie, gdyż nie widzę w działaniach władz Polsatu nic co mogłoby godzić w telewidza.
Na początek kilka słów wyjaśnienia.
Stacja mogła otrzymać kopię filmu w już „przyciętej” wersji i jest to oczywiście normalne. Kolejna sprawa to godzina emisji – doskonale wiemy, że produkcje ociekające seksem, brutalnością oraz przekleństwami nie powinny być „wypuszczane” przed 23. Naturalnie późny wieczór to ciężki czas na osiągnięcie zadowalającej oglądalności. Biorąc pod uwagę wysoką, jak mniemam kwotę zakupu praw do otworzenia filmu jest to problematyczne. Cóż więc począć? Należy iść na kompromis i wyemitowanie okrojonej wersji Wilka z Wall Street jest tego przykładem. Problem w tym, że Polsat nie poinformował o tym fakcie widzów, tak jak robią to zachodnie kanały filmowe.
Tutaj pojawia się pytanie, o to czy mamy do czynienia z celowym działaniem włodarzy telewizji, czy zwykłą omyłką, która nie miała na celu „oszukania” widza i nabicia oglądalności. Na to pytanie odpowiedzi najprawdopodobniej nie poznamy, ale sądzę, że pracownicy Polsatu nie ryzykowaliby zaufania fanów tylko po to, aby zarobić na jednorazowym „strzale”.
Wracając do meritum – nie rozumiem oburzenia użytkowników mediów społecznościowych, którzy okazywali swoje niezadowolenie w naprawdę niewybredny sposób niegodny internauty. Wiele osób czuje się zwyczajnie oszukanych, tylko dlaczego? Chyba nie spodziewano się seksu oraz przekleństw emitowanych o godzinie dwudziestej? Owszem, Polsat mógł poinformować telewidzów o ocenzurowaniu, ale byłaby to jedynie dobra wola przedstawicieli stacji. Ja w postępowaniu wspomnianego podmiotu nie widzę nic niewłaściwego. Mało tego – ubolewam nad skutkami, jakie może przynieść internetowy hejt.
Staram się zrozumieć „oburzonych”, ale jest to dla mnie ciężkie. Polsat udostępnił za darmo premierowy materiał i to w godzinach, w których właściwie każdy z nas mógł znaleźć czas – doceniam to i przez myśl nie przeszłoby mi, aby wyżywać się za obcięcie kawałka „cycka” i kilku „…urwa”. Oczywiście każdy ma prawo do własnego zdania, a co istotne – do jego publicznego wyrażania. Chciałbym jednak, aby krytyka była konstruktywna i pokazywała kierunek w którym powinien zmierzać Polsat.
Źródła: Aszdziennik, Twitter, NaTemat.
________________________________________________
Zapraszamy do naszego e-sklepu, gdzie znajdziecie szeroki wybór sprzętu w bardzo atrakcyjnych cenach, w tym również recenzowany właśnie model. Polecamy również profil Vip Multimedia na Facebooku.