You are here
[Wojna Redaktorów] iPhone Xr – tanio czy drogo? felietony 

[Wojna Redaktorów] iPhone Xr – tanio czy drogo?

Wczorajszy keynote od Apple przyniósł kilka nowości. Wprawdzie do sieci przedostały się wcześniej niektóre informacje zdradzające to, czego możemy się spodziewać, to i tak było to nie lada wydarzenie. W redakcji zaczęliśmy się zastanawiać, czy iPhone Xr nie jest przypadkiem… za drogi, choć to najtańszy z nowych smartfonów, które zostały zaprezentowane.

iPhone Xr

Zazwyczaj zgadzamy się w redakcji na temat Apple. Marcin uwielbia, ja mam dystans. Tym razem zdaje się, że jednak nie osiągniemy porozumienia, bo keynote Apple, a dokładniej nowy iPhone Xr, trochę nas podzielił. Wprawdzie nie rzuciliśmy się sobie do gardeł, ale było blisko.

iPhone Xr – tanio czy drogo?

[Bartosz] Za każdym razem, kiedy oglądam prezentację Apple, zastanawiam się tylko nad jednym. Ile trzeba będzie zapłacić za te wszystkie cudeńka, które pokazują nam na scenie. Mówię to z pełną odpowiedzialnością – uważam, że iPhone Xr jest piękny i zapewne będzie działał idealnie. Szkoda tylko, że według mnie, jest zwyczajnie za drogi. Szczególnie kiedy widzę ile potrafią kosztować sprzęty z Androidem na pokładzie.

[Marcin] To, że iPhone Xr jest, mówiąc kolokwialnie — piękny, jest faktem, z którym dyskutować nie ma sensu. Ciekawe wzornictwo zgodne z obecnymi standardami działa na plus. Czy desing jest wart kwoty 3 750 PLN? Nie, ale w przypadku rzeczonego modelu płacimy za coś więcej. Dostajemy procesor i ficzery z droższych modeli, zaś kompromisy nie są tutaj znaczące. Może poza rezygnacją z 3D Touch, z którego korzystam nieustannie. Na cenę wpływa też wsparcie, jakim Apple obdarza nowe modele. Weźmy takiego iPhone 5s, który jest wspierany już 5 lat i będzie otrzymywał update’y aż do debiutu iOS 13. Co ty na to?

Wsparcie i cena

[Bartosz] Wsparcie to odwieczny ból każdego, kto ma sprzęt z Androidem. No chyba, że posiada Google Pixel, ale to też nie jest tani sprzęt. Wprawdzie Xiaomi coś tam próbuje nadążać, ale dobrze wiem, że do Apple praktycznie nikt w tej kwestii nie ma startu. Design jest piękny, tu się zgodzę. Martwi mnie odejście od fizycznych przycisków, ale po premierze iPhone X, zdaje mi się, że Apple nie miało już wyjścia i po prostu musiało brnąć dalej. Nie boli cię to, że tym razem wyświetlacz to LCD? Za dodatki można oczywiście płacić, ale to dalej prawie 4 tysiące złotych i to za wersję z 64 GB miejsca na dane. Czy nie lepiej wybrać zeszłorocznego iPhone’a X?

[Marcin] Nie 4 000 tylko 3 750 złotych, ale fakt, tanio nie jest. Ale za przemawia kolejna sprawa — ten sprzęt będzie trzymał cenę, której najzwyczajniej w świecie nie potrafią utrzymać sprzęty z Androidem. Co do LCD, a w zasadzie IPS, bo Retina to IPS — przez lata użytkownicy zachwycali się odwzorowaniem barw i jeśli mam być szczery, niespecjalnie spieszno mi do OLED-u. Poza tym gdzieś musiały znaleźć się oszczędności. Martwić może jedynie rozdzielczość, ta jest naprawdę niska. Nie, żebym narzekał na nią w iPhonie 8, ale fakt pozostaje faktem.

iPhone Xr

[Bartosz] Ok, sprzęt Apple trzyma cenę, ale do nowego i tak trzeba będzie dołożyć. I wiem, że duży wydatek robi się tylko raz, bo potem są one mniejsze, ale to dalej duży wydatek. Dalej jednak trzeba brać poprawkę na to, że sprzedając iPhone’a, nie będziesz jedynym, który to robi, więc o ile nie będziesz miał szczęścia, to albo poczekasz albo sprzedasz taniej. Tylko zwróć uwagę na to – sam mówisz, że Apple będzie jeszcze wspierało nawet starsze modele, które dostaną do iOS13. Zakup iPhone Xr w tej chwili mija się więc z celem, bo przecież masz “ósemkę”. Czyżby zadziałało na Ciebie to, co na miliony osób, czyli po prostu chęć posiadania nowego sprzętu? Które z ficzerów realnie będą dla Ciebie tak ważne, że jesteś gotów dopłacić pewnie półtora tysiąca, żeby mieć nowy telefon?

Używka?

[Marcin] Jeśli odpowiednio to rozegram to dołożę maksymalnie tysiąc złotych. Czy przesiadka jest warta tej kwoty? Tak i to nawet jeśli weźmiemy pod uwagę dwie nowości — większy “bezramkowy” ekran oraz funkcje aparatu, których ósemka zwyczajnie nie ma. iPhone, podobnie jak MacBook jest moim narzędziem pracy, do której potrzebuje wysokiej wydajności, wygody, bezproblemowego działania. To naturalne, że chcę pracować na możliwie najnowszym sprzęcie, z tych na które mogę sobie pozwolić? Czy ogarnął mnie “amejzing”? Pewnie, choć nie tylko mnie. Znajdź mi sensowną alternatywę z Androidem w tej kwocie. Niech wyznacznikiem będzie brak lagów, wsparcie oraz aparat.

[Bartosz] Ja też mam czasem ochotę przesiąść się na nowy sprzęt, tylko dlatego, że jest nowy. Doskonale też rozumiem argument o pracy, ale nie zamieniłeś swojego Mac’a na nowego, kiedy ten się pojawił, prawda? Zapewne zrobisz to za jakiś czas, ale jednak iPhone Xr kusi cię o wiele bardziej, niż laptop. Jeżeli chodzi o sensowną alternatywę, to poczekajmy na to, co pokaże Google w październiku. Coś czuję, że mogą nas nieźle zaskoczyć.

Dalej jest też Samsung, bo spokojnie można kupić S8 w sensownej cenie, choć nie będzie miał on takich możliwości, jak Xr. Niemniej do pracy też się będzie nadawał. Zgadzam się jednak z tym, że jeżeli chodzi o wsparcie, to zostaje tylko Pixel. Numerek 2 kupisz sto dolarów taniej, niż Xr. I mówię tu o oficjalnej dystrybucji, bo używki można dostać jeszcze taniej. I co ważne, też potrafi trzymać cenę. Powiem tak, jeżeli iPhone Xr kosztowałby trzy tysiące, byłoby idealnie, ale te siedemset złotych robi różnicę. Aparat tego nie rekompensuje… Bo Twoja “ósemka” też robi świetne foty!

iPhone Xr

A co ze starszymi modelami?

[Marcin] Galaxy S8 to smartfon z Androidem sprzed dwóch lat. W zasadzie nawet iPhone’a 8 nie zamieniłbym na Galaxy S9, z którym miałem okazję obcować. Mówisz, że zarówno Samsung, jak i nadchodzące Pixele świetnie nadają się do pracy… owszem, tyle że nie mojej. Zbudowałem sobie ekosystem, który idealnie wpisuje się w moje potrzeby. Wypracowałem sobie konkretny workflow i miałbym to teraz porzucić dla oszczędności stu dolarów? Co do ceny — sądzę, że w niedługim czasie pojawi się okazja do nabycia iPhone’a Xr właśnie w cenie 3 000 złotych.

Niedługo, czyli za kilka miesięcy. Jedno, co muszę Ci przyznać — Xr jest drogi, ale prawie tyle samo zapłaciłem niecały rok temu za ósemkę. Wszystko jest kwestią indywidualną. Ja dla przykładu nie mogę zrozumieć kupna nowej konsoli co generację. Pal licho konsolę, kupno jednej gry za 200 złotych na miesiąc to dla mnie szaleństwo. A właśnie tyle kosztowałoby mnie półtoraroczne spłacanie iPhone’a, pod warunkiem, że kupowałbym sprzęt na raty.

[Bartosz] Wiedziałem, że mi to zrobisz i wypomnisz ceny gier na PlayStation 🙂 Ale tu też można odbić piłeczkę, bo po kilku miesiącach używki kosztują już połowę. No ale wracając do meritum, to faktycznie ekosystem jest ważny i Apple ma przewagę, no chyba, że bierzesz Pixela i Chromebooka. Wtedy masz to samo, ale taniej. Może nie do końca to samo, ale chyba rozumiesz co mam na myśli. I proszę Cię, iPhone Xr za trzy tysiące złotych? Z oficjalnej dystrybucji? No nie wierzę. Teraz tyle kosztuje iPhone 8. Te ceny są zaporowe. I to nie tylko smartfonów Apple, bo ogólnie mam wrażenie, że producenci testują klientów, żeby sprawdzić, ile ci będą w stanie wydać. iPhone Xr to dokładnie taki przykład, a nie mówiąc już o iPhone Xs Max w wersji z 512 GB miejsca na danych. Ponad 7 tysięcy złotych. Przecież to chore…

Wynik?

[Marcin] Ponad 7 tysięcy złotych to przegięcie, którego tłumaczyć nie będę. Apple upadło w tej kwestii na głowę. Niemniej, połowa tej kwoty za spokój, miłe doznania, wydajność i ficzery jest w mojej ocenie w porządku. Kwota nie będzie też odczuwalna dla lwiej części userów sprzętu Apple z jednego prostego powodu. Przeważnie jest to przesiadka z iPhone’a na iPhone’a, a więc mówimy jedynie o dołożeniu pewnej kwoty. Nieco ponad tysiąc złotych za zmianę jest dla mnie czymś akceptowalnym.

[Bartosz] W Twoim wypadku jak najbardziej, ja poczekam, aż wygram w Totka.

Smartfony od różnych producentów, znajdziecie w naszym sklepie internetowym.

Źródło: Apple / opracowanie wspólne obu redaktorów VipMultimedia

Related posts

Leave a Comment