Wulgarny mail z szantażem trafił również do Ciebie? Podpowiadamy, co zrobić

“Masz przejebane…” — to temat wiadomości mail z szantażem, który trafił do wielu Polaków. Dalsza część korespondencji utrzymana jest w podobnym tonie, ale cybeprzestępca wspominana o swoistym “okupie”, nie podaje jednak metody jego zapłaty. Sprawa jest złożona i może stanowić element większej gry.

Wielu polskich internautów otrzymało wczoraj mail z szantażem, w którym przestępca twierdzi, że posiada potężny pakiet danych użytkownika takich jak hasła, zdjęcia, filmy, rozmowy SMS, historie przeglądanych strony oraz dane z komunikatorów. Twierdzi również, że znalazł we wspominanych danych coś “nieładnego” i może iść z tym na Policję.

Jeśli do was również trafiła taka wiadomość, nie martwicie się, możecie spać spokojnie. Niemniej powinniście zachować czujność w najbliższych dniach. Odpowiadamy dlaczego.

NIE ŁADNIE! NIE ŁADNIE, czyli mail z szantażem

Zanim przejdziemy do omówienia wiadomości oraz wyjaśnienia, dlaczego nie warto się nią zbytnio przejmować, warto poznać jej treść…

Z wiadomości wynika, że osoba, która otrzymała maila, musi mieć sporo za uszami. Praworządnego internauty komunikat ten raczej nie wystraszy, lecz osoby pobierające z sieci różnego typu materiały, poczują się nieswojo. Nie mam tu na myśli niedozwolonych treści pornograficznych, ale zwykłe, choć niezgodne z prawem pobieranie programów komputerowych czy udostępnianie filmów i muzyki. Czy jeśli zdarzyło się wam “udostępnić” co nieco w sieci, musicie przystać na mail z szantażem?

Nie! Numery telefonów podane przez Piotra Grodkowskiego, bo za niego podaje się szantażysta, nie są na ten moment aktywne. Inna forma kontaktu jest niemożliwa, co może oznaczać przygotowywanie gruntu na kolejne etapy szantażu. Wiadomość możecie zignorować, zachowując czujność w najbliższych dniach oraz tygodniach, ale jeśli nie czujecie się “pewnie”, warto rozważyć zgłoszenie o możliwości popełnienia przestępstwa.

Źródło: Niebezpiecznik

Grafika: Niebezpiecznik