Zablokowane FaceTime na iOS – mogłeś być podsłuchiwany!
Zabezpieczenia Apple są nie do złamania, a iOS jest znacznie bezpieczniejszy niż Android. Ile razy słyszeliśmy takie słowa? Teraz okazuje się, że nie jest jednak tak różowo. Świadczy o tym zablokowane FaceTime dla rozmów grupowych, które spowodowała potężna luka w zabezpieczeniach. Użytkownicy mogli być podsłuchiwani, a nawet podglądani. Co poszło nie tak?
Zawsze coś może pójść nie tak, a nie zawsze programiści i testerzy będą w stanie wyłapać błąd. Zdarza się nawet najlepszym i w tym wypadku tak się stało. Nie wiadomo, czy Apple wiedziało wcześniej o swoim błędzie w oprogramowaniu FaceTime, ale ważne jest to, że już zdążyło zareagować. Obecnie nie ma już możliwości wykonywania grupowych połączeń przez FaceTime. Dlaczego doszło do tak drastycznego ruchu?
Zablokowane FaceTime na iOS
Dlaczego zostało zablokowane FaceTime dla osób, które chciałby wykonywać połączenia grupowe? Odpowiedź jest niestety więcej, niż przerażająca. Otóż okazało się, że w chwili wykonywania takiego połączenia, dzwoniący mógł słyszeć dźwięki dobiegające z mikrofonu rozmówcy i to nawet wtedy, kiedy ten nie odebrał od niego połączenia. Innymi słowy, słyszało się to, co działo się w obrębie telefonu rozmówcy. W sytuacjach, kiedy dzwonią do nas znajomi i po prostu nie możemy odebrać, może wydawać się, że to niewielki problem. Niestety, ale jednak to coś znacznie poważniejszego, bo pokazuje, jak bardzo nasza prywatność jest łatwo dostępna.
Żeby słyszeć dźwięki ze smartfona lub komputera (tak, tu też to działało), wystarczyło wykonać prosty zabieg. W FaceTime wybrać kontakt z którym chcemy się połączyć, a następnie wysunąć dolną belkę i dodać kolejną osobą do rozmowy. I tą osobą mogliśmy być my sami. W ten sposób tworzyła się grupowa rozmowa, a my w słuchawce mogliśmy usłyszeć to, co dzieje się po drugiej stronie. Oczywiście nasz rozmówca nie był tego faktu świadomy i dla niego wyglądało to po prostu jak połączenie przychodzące, którego z jakiegoś powodu nie odbierał. Dzwoniący mógł w zasadzie usłyszeć wszystko, a nawet nie chcemy myśleć, co stałoby się, gdyby dzwonił do kogoś, kto pracuje w np. konkurencyjnej firmie i właśnie jest na spotkaniu prezentującym jej strategię.
Now you can answer for yourself on FaceTime even if they don’t answer?#Apple explain this.. pic.twitter.com/gr8llRKZxJ
— DEAD FRIENDS™ (@DeadFriendsCHI) January 28, 2019
Bezpieczeństwo przede wszystkim
Owszem, może i trochę przesadzamy, ale to bardzo, bardzo poważna sytuacja. Na tyle poważna, że Apple podjęło drastyczne kroki. Zablokowane FaceTime na iOS dla rozmów grupowy to bardzo dobra decyzja. Co więcej, firma zapowiedziała, że sprawa zostanie naprawiona w ciągu tygodnia i wszystko wrócić do porządku. Dobrze, że Apple potrafi tak szybko reagować, bo cała sprawa wypłynęła w mediach dopiero co. Czy to jednak nie nadszarpnie wizerunku firmy, której system kojarzył się do tej pory z czymś, czego złamać się zwyczajnie nie da?
Nie wątpimy w to, że część użytkowników straci zaufanie do Apple, ale nie na tyle, by zrezygnować z ich produktów. To już zbyt duża firma i zbyt popularna, żeby takie wydarzenie wpłynęło znacząco na ich całą historię. Nie zmieni tego nawet sytuacja, że wspomniana luka w zabezpieczeniach dotyczyła także przedniej kamery. Jeżeli rozmówca podczas przychodzącego połączenia wcisnął u siebie przycisk Power, obraz także mógł trafić do dzwoniącego. To już coś, co zdaje się być nie do pomyślenia, a jednak stało się.
Apple zawsze stawiało na bezpieczeństwo, a ich system faktycznie zdawał się lepiej zabezpieczony niż Android. To głównie zasługa większej kontroli nad zewnętrznymi aplikacjami dostępnym w sklepie oraz częstymi aktualizacjami dla nawet starszych modeli. To coś, o czym użytkownicy Androida mogą tylko pomarzyć. Tam fragmentacja nowych wersji systemu potrafi trwać miesiącami, a budżetowe czy nawet modele ze średniej półki, mogą nie dostawać jej wcale.
Co dalej z FaceTime na iOS?
Funkcjonalność FaceTime na iOS ma zostać przywrócona w ciągu tygodnia. Z jednej strony to dobrze, ale z drugiej sprawia, że zaczynamy się zastanawiać, co jeszcze może pójść nie tak. Zapewne każdy z nas zdaje sobie sprawę z tego, że jego prywatność wystawiona jest na ciężką próbę w dzisiejszych czasach. Każdy portal społecznościowy może sprzedawać naszą prywatność, a często sami się na to godzimy. W tym przypadku było jednak inaczej, a to powinno sprawić, że w głowie zapali nam się „czerwona lampka”. Czy ta luka w zabezpieczeniach coś zmieni w przyszłości, a my zaczniemy bardziej zwracać uwagę na zabezpieczenia? Raczej nie i to jest w tym wszystkim najsmutniejsze.
Nowe smartfony i laptopy znajdziecie w naszym sklepie internetowym, wchodząc pod ten adres.
Źródło: Twitter – Benji Mobb/ 9to5mac