Zero likes given – wyjątkowa wystawa i zero like’ów
Wpatrywanie się w telefon i odświeżanie co chwila feedu, to znak, że może być z nami coś nie tak. Zdaje się, że wszyscy powinni wiedzieć o tym, że prawdziwe życie to nie liczba like’ów pod zdjęciami, ale przeprowadzone badania pokazują coś zupełnie innego. Powstała nawet wystawa złożona z fotografii bez ani jednego serduszka pod nimi. Czym jest Zero likes given?
Zapewne nie jeden raz widzieliście gdzieś sytuacje, że ktoś zamiast jeść podane mu danie, robił mu zdjęcie, które potem lądowało na Instagramie. Może to samo robił z kawą, herbatą, sokiem czy piwem. Innymi słowy, poświęcał czas na to, by przekazać swoim obserwującym informacje o tym, co ciekawego u niego słychać. Szczególnie mocno widać to w większych miastach i ich najpopularniejszych miejscówkach. Wiadomo, dużo „lajków” to coś, co podbudowuje samoocenę. A co w sytuacji, kiedy nie dostanie się żadnego?
Zero likes given
Zdarza się, że wrzucone na Instagram zdjęcie, nie dostanie żadnego polubienia. Nawet jednego, smutnego serduszka, które posłużyłoby na otarcie łez. Dlaczego tak się dzieje? Powodów może być kilka. Źle dobrane hashtagi lub w ogóle ich brak, zero obserwujących czy po prostu bardzo zła fotografia. Nie ważne są powody, kiedy w sercu rośnie smutek, prawda? Niektórzy pewnie w ogóle nie przejmują się tym, że ich posty nie mają polubień, a dla innych musi to być koniec świata. To był punkt wyjścia do powstania wystawy Zero likes given, której nazwa dość jasno tłumaczy, co można na niej zobaczyć.
Wystawa, która pojawiła się w Nowym Jorku, została stworzona przez markę Kahula wraz z aktorką Jackie Cruz, znaną między innymi z serialu Netflixa, a konkretniej z Orange is the New Black. Zero likes given przedstawia więc fotografie, które na Instagramie nie otrzymały ani jednego polubienia. To jednocześnie akcja, która ma uświadomić uzależnienie młodych ludzi od mediów społecznościowych, ale także swoistego rodzaju manifest. Nikt przecież nie docenia zdjęć, a tym samym wysiłku (lub też nie) w to, ile niektórzy przykładają pracy w rozbudowywanie swojej społeczności. Jakoś jedna wątpimy w to, by największe konta i ich użytkownicy mieli problem z małą ilością like’ów. Jednak sama wystawa to także coś, co miało unaocznić większy problem.
Żyj, a nie rób zdjęcia
Kahula postanowiła przeprowadzić badania na temat tego, jak młodzi ludzie podchodzą do social mediów. 90 procent z przebadanych „milenialsów” powiedziało, że to dla nich bardzo istotne, żeby żyć „w danej chwili” i czerpać z niej radość. Tymczasem połowa z tych 90 procent przyznała się do tego, że czasem te chwile im umykają, bo starają się zrobić odpowiednie zdjęcia na swoje kanały social mediowe. Dla aż 60 procent z przebadanych istotne jest to, ile polubień mają ich materiały. W świetle ostatnich doniesień, że Instagram może zrezygnować z pokazywania serduszek, coś czujemy, że sporo osób będzie miało z tym problem.
Ponad jedna trzecia z badanych sprawdza ilość polubień w minutę po tym, jak opublikowano zdjęcie. Same badania pokazują dokładnie to, co wszyscy mogliśmy podejrzewać. Jesteśmy uzależnieni od social media i ważniejsze dla nas może być to, ile mamy polubień niż to, co aktualnie dzieje się wokół nas. To smutne, ale jeżeli dalej tak pójdzie, nie będzie lepiej, a znacznie gorzej.
Nowe smartfony znajdziecie w naszym sklepie internetowym, wchodząc pod ten adres.
Źródło: Kahula / opracowanie własne