You are here
Biedronka będzie nowocześniejsza. Mniej pracowników, więcej wygody artykuły News 

Biedronka będzie nowocześniejsza. Mniej pracowników, więcej wygody

Biedronka przeszła długą drogę od niewiele znaczącego dyskontu po supermarket z prawdziwego zdarzenia. Niestety, w dalszym ciągu daleko jej do sklepów sieci, które wykorzystują nowinki techniczne w celu ułatwienia życia klientom. Na szczęście, coś w tej sprawie ruszyło…

Biedronka

Dzisiejsze sklepy w niczym nie przypominają tych sprzed dekady. W zasadzie największy skok mogliśmy zaobserwować w ostatnich latach, podczas których sieci handlowe, większe i mniejsze, wychodziły naprzeciw oczekiwaniom coraz bardziej wymagających klientów. Wspomniana wcześniej Biedronka zdawała się trwać w zawieszeniu, gdyż nawet zdawałoby się podstawowa sprawa jak płatności kartą, nie były w rzeczonej sieci dostępne. Jedyną metodą regulowania należności była transakcja gotówkowa. Oczywiście, firma naprawiła swój błąd i dziś bez większego problemu możemy płacić tam kartą. To jednak dopiero początek.

Biedronka i kasy bezobsługowe

Odwiedzając Auchan, Carrefour czy nawet Tesco, możemy skorzystać z tak zwanych szybkich kas, przy których próżno szukać jakiejkolwiek ludzkiej obsługi. Cały proces zakupowy przeprowadzimy sami i wykorzystamy do tego jedynie podpowiedzi systemu. Jak to działa?

Jeśli nie mieliście jeszcze styczności z kasami bezobsługowymi, spieszę z wyjaśnieniem. Otóż po zbliżeniu się do wspomnianej kasy naszym wózkiem, musimy wybrać z ekranu terminala przycisk odpowiadający za “rozpoczęcie” zakupów. Następnie krok po kroku system przeprowadzi nas przez wszystkie czynności, takie jak ważenie, pakowanie oraz płatność. Mimo iż jestem osobą “techniczną” początkowo czułem się nieco zmieszany nowym sposobem przeprowadzenia transakcji, ale adaptacja w moim przypadku była niezwykle szybka i dziś, kiedy mam możliwość wybrania kasy bezobsługowej, czynię to z uśmiechem na ustach. Rozwiązanie wydaje się wygodne, prawda?

Szkoda, że dotychczas ficzer omijał Biedronkę szerokim łukiem. Na horyzoncie pojawiło się jednak światełko, gdyż Biedronka uruchomiła program testowy dla kas bezobsługowych. Początkowo jedynie w kilku miastach, takich jak Gdańsk czy Warszawa, ale od czegoś trzeba zacząć. Myślę, że wdrożenie technologii w lwiej części sklepów sieci jest kwestią roku, maksymalnie dwóch.

Co na to klienci?

Tutaj pojawia się pewien problem, a w zasadzie rozbieżność w oczekiwaniach co do tego, jak powinna wyglądać obsługa klienta w sklepie, który znany był niegdyś jako dyskont. Biedronka nie jest najbardziej przyciągającym wystrojem sklepem i nie oczekuje tego, gdyż w zamian za zgodę na nieład otrzymuję stosunkowo tanie produkty. Owszem, na półkach niejednokrotnie znajdziemy niepełnowartościowe odpowiedniki, których radzę unikać, ale w ogólnym rozrachunku zakupy w “robaku” są zwyczajnie opłacalne. Dla niektórych jest to kluczowe, na przykład dla emerytów i rencistów, których państwo niestety nie rozpieszcza i którzy muszą liczyć się z każdą wydaną złotówką. W lwiej części są to ludzie skromni, którzy nie potrzebują nowinek. Właściwie nie tyle nie potrzebują, ile ich nie akceptują. Wątpię w to, że starsze małżeństwo nawykłe do tradycyjnego kontaktu z drugim człowiekiem z wielką chęcią przystąpi do czynności zakupowych, przy których “pomocą” będzie naszpikowana elektroniką maszyna. To fakty, ale weźmy pod uwagę, iż emeryci będący na bakier z technologią nie stanowią większości klientów sieci sklepów Biedronka. Firma musi starać się dopasować do jak największej liczby grup osób odwiedzających placówki z charakterystycznym logo w nazwie.

Źródło: Wiadomościhandlowe

Related posts

Leave a Comment