Chromecast – miła niespodzianka od Google

Nowy Nexus 7 i Android 4.3 to nie jedyne nowości zaprezentowane podczas wczorajszej konferencji Google, która odbyła się w San Francisco. Twórcy przeglądarki Chrome przygotowali dla nas coś jeszcze, chodzi o Chromecast. Czym właściwie jest to urządzenie?

Nowy gadżet (to chyba odpowiednie określenie) wyglądem przypomina zwykłego pendriva, jednak po podłączeniu do telewizora poprzez złącze HDMI zaczyna się magia. Chromecast łącząc się poprzez sieć Wi-Fi z naszymi urządzeniami pozwala na streaming materiałów wideo. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że nie musi to być sprzęt pracujący pod kontrolą Androida.

Podczas Google I/O 2013 gigant wyjaśniał, że liczą się użytkownicy oraz usługi z jakich ci korzystają. Nie ważne jakim urządzeniem dysponujesz, powinieneś mieć dostęp do nowości Google. Tym oto sposobem Chromecast potrafi współpracować z Androidem, iOS oraz dowolnym urządzeniem, na którym zainstalowana jest przeglądarka Chrome.

Gadżet pozwala na przesłanie obrazu z YouTube oraz Netflix (niedostępny w PL) na ekran naszego Telewizora, a także wyświetlenie na nim pojedynczych kart z przeglądarki Chrome. Zaraz, zaraz… czy nie to samo uzyskamy poprzez podłączenie smartfona kablem HDMI?

Odpowiedz brzmi NIE. Pomijając fakt, że wszystko odbywa się bezprzewodowo, sam proces w żaden sposób nie wpływa na to, co jest wyświetlane na ekranie smartfona. Dzięki temu, w sytuacji, w której puszczamy znajomym na telewizorze teledysk z YT, możemy sprawdzać, choćby pocztę email bez obaw, że zobaczą ją inni.

Sama koncepcja nie jest niczym nowym, podobne usługi posiada Apple (AirPlay) oraz Samsung. Chromemast przegania konkurencje swoją multiplatformowością oraz ceną. A ta na teranie USA wynosi zaledwie 35 dolarów, co czyni z urządzenia ciekawą propozycję.