@Evleaks odchodzi na emeryturę – koniec źródła przecieków, które słynęło ze sprawdzalności?
Evan Blass, czyli twitterowy @Evleaks, ogłosił na swoim profilu, że nie będzie już publikował przecieków za pośrednictwem swojego konta. Sprawdźmy, co mogło spowodować taką decyzję…
Kim właściwie jest Evan Blass?
W 2005 roku poznaliśmy go jako jednego z redaktorów serwisu internetowego traktującego o nowych technologiach – Engadget. Następnym krokiem w karierze @Evleaks’a było objęcie stanowiska redaktora prowadzącego portalu Pocketnow oraz rozpoczęcia publikowania przecieków za pośrednictwem Twittera.
Przewidywania Evana cechowała niemal stuprocentowa sprawdzalność. Doszło do tego, że stał się on jednym z najważniejszych źródeł informacji o wydarzeniach w świecie IT.
Dlaczego to już koniec?
W wywiadzie dla The Next Web Evan poinformował, że najważniejszym motywem jego decyzji są problemy z czerpaniem korzyści finansowych z obecnej działalności. @Evleaks mimo szczerych chęci nie potrafił sobie poradzić z tym, aby jego przecieki zaczęły „zarabiać”.
Kondycja zdrowotna Evana również nie należy do najlepszych i boryka się on z chorobami, które skutecznie pomniejszają jego finanse. W związku z powyższymi postanowił on zakończyć działalność jako niezawodne źródło przecieków.
Kto będzie następcą i czy odejście @Evleaks oznacza zaprzestanie prowadzenia konta na Twitterze?
Bądźmy szczerzy – Evan nie ma sobie na tę chwilę równych. Jeśli jednak, ktoś miałby po nim przejąć „pałeczkę”, z pewnością byłby to TK O’Conor z portalu TK Tech News. Podobnie jak nasz „emeryt” posiada szerokie grono znajomych pracujących u różnych producentów a co za tym idzie, istnieje spora szansa na uzyskanie informacji o nowościach.
Blass nie będzie publikował już przecieków, lecz osoby zainteresowane jego osobą, w dalszym ciągu mogą śledzić profil na Twitterze. Będą się tam pojawiać wpisy dotyczące tego, czym aktualnie zajmuje się Evan.