You are here
Mieszkańcy Polski zatrzymani w sprawie znanej strony pedofilskiej artykuły News 

Mieszkańcy Polski zatrzymani w sprawie znanej strony pedofilskiej

Zamknięto największą stronę z pornografią dziecięcą „Welcome to Video”, na której znajdowało się przeszło 250 tys. materiałów o charakterze pedofilskim. W związku z akcją zatrzymano setki osób, wśród których znajdują się również mieszkańcy Polski. Głównym oskarżonym jest Jong Woo Son z Korei Południowej.

Mieszkańcy Polski
fot. Pixabay

O ile sukces śledczych może cieszyć, o tyle skala działań cyberprzestępców krzywdzących najmłodszych, jest przerażająca. Na stronie „Welcome to Video” znajdowało się aż ćwierć miliona zdjęć i filmów prezentujących wykorzystywanie dzieci. Za stworzenie witryny odpowiadał mieszkaniec Korei Południowej, który aktualnie odsiaduje w kraju wyrok 18 miesięcy pozbawienia wolności za podobne przestępstwa. Waszyngton wnioskuje o ekstradycjęzwyrodnialca (nie potrafię nazwać inaczej tego człowieka), a co za tym idzie, wątpię w to, że wyjdzie szybko na wolność.

Mieszkańcy Polski brali udział w procederze pedofilskim „Welcome To Wideo”

Amerykańskie Ministerstwo Sprawiedliwości oraz Brytyjska Agencja ds. Przestępczości poinformowały o serii aresztowań dokonanych w wielu krajach, w tym w Europie… a nawet Polsce. Zatrzymania miały związek z zamknięciem strony z pornografią dziecięcą, która działała od 2015 roku i na której znajdowało się aż 250 tysięcy tego typu materiałów. Główny podejrzany/oskarżony w sprawie to Koreańczyk, który aktualne odsiaduje w kraju wyrok za podobne przestępstwa. Niebawem czeka do ekstradycja do USA i nowy proces. Władze Korei raczej nie będą stawiały oporu przed wydaniem amerykanom przestępcy.

Poza samym Jong Woo Son w sprawie zamieszane jest kilkaset osób z całego świata. Wśród zatrzymanych są również mieszkańcy Polski. Dzięki całej akcji udało się uratować aż 24 dzieci z USA. Nie chcę nawet myśleć o tym, jakie piekło musiały przejść i mam nadzieję, na to, że sprawców czekają surowe kary więzienia. Komu tak właściwie możemy „zawdzięczać” rozbicie serwisu i aresztowania. Okazuje się, że wszystko stało się możliwe przez błąd administratora.

Dotarcie do strony działającej w dark necie umożliwił adres IPw kodzie witryny (niedopatrzenie przestępcy) oraz dokumentacja, którą zatrzymano podczas przeszukania domu podejrzanego. Jak widać, w tego typu sprawach najczęściej sukcesem jest błąd czynnika ludzkiego.

Źródło: 12

Related posts

Leave a Comment