You are here
Motorola One Vision — test przepięknego średniaka z kapitalnym aparatem mobile Sprzęt testy 

Motorola One Vision — test przepięknego średniaka z kapitalnym aparatem

Ostatnie tygodnie spędzone ze smartfonem Motorola One Vision pozwoliły mi okryć jego możliwości, a także docenić estetykę konstrukcji. Choć sprzęt pozostawił u mnie mnóstwo pozytywnych wspomnień, nie mogę powiedzieć tego samego o oprogramowaniu, pod kontrolą którego ten pracuje.

Motorola One Vision 8

Testy tytułowego smartfona ucieszyły mnie jak to zwykle w przypadku urządzeń od Motoroli. Nie wiedzieć czemu telefony od wspomnianego producenta niemal zawsze okazują się świetnie wycenionym kawałkiem elektroniki użytkowej. Owszem, trafiają się mniejsze wady, jednak w ogólnym rozrachunku urządzenia te oceniam wysoko. Nie do końca pozytywnie patrzyłem jedynie na Motorolę One, która, choć kapitalna sprawiała drobne problemy. Sądzę jednak, że była to wina nie samej Motoroli a oprogramowania Android One. Wygląda na to, że w przypadku One Vision, sprawa przedstawia się podobnie.

Motorola One Vision — uboxing i konstrukcja

Przyznam, że po samym zestawie sprzedażowym spodziewałem się niewiele. Błąd. Okazało się, że w pudełku ze smartfonem znalazłem coś więcej niż kabel, szybka ładowarka czy transparentne etui. Producent pomyślał nawet o słuchawkach, które, co mnie jeszcze mocniej zaskoczyło, grają przyzwoicie. Taki dodatek do smartfona za 1299 złotych potrafi zdziwić. Przejdźmy do samego urządzenia.

Motorola One Vision 4

Motorola One Vision występuje w dwóch wersjach kolorystycznych — niebieskiej oraz brązowej. Do testów otrzymałem drugą z wymienionych opcję, z czego bardzo się ucieszyłem. Szalenie podoba mi się gradient w barwach brązu i muszę przyznać, że projektanci odwalili tutaj kawał świetnej roboty. Plecki wyglądają genialnie, choć odnoszę wrażenie, że sporo się na nich dzieje

Na górze po lewej stronie znajdziemy podwójny aparat, diodę doświetlającą oraz nadrukowane informacje o aparacie. Poniżej umieszczono czytnik linii papilarnych, którego działanie jest niemal bezbłędne. Nie mogę przyczepić się ani do czasu reakcji, ani do dokładności. Na samym dole umieszczono logo Android One.

Motorola One Vision 5

Boczne klawisze są nieco za głęboko wtopione, z drugiej jednak strony, ich klik jest odpowiedni i wyczuwalny. Cieszy również lekko chropowata powierzchnia przycisku power.

Ekran

Motorola One Vision może pochwalić się obecnością 6,3-calowego panelu IPS o rozdzielczości 2520 x 1080 pikseli. Ciekawym zabiegiem jest zastosowanie kinowych proporcji 21:9 znanych, chociażby z Xperii One. Taki setup świetnie komponuje się z elegancką stylistyką obudowy. Jedynym minusem tego typu rozwiązania jest gros niedopasowanych treści wideo, ale ciężko uznać to za wadę sprzętu.

Motorola One Vision 6

Ekran niespecjalnie się palcuje, a nawet jeśli, wystarczy lekko przetrzeć jego powierzchnię o koszulę i problem znika. Sam ślizg palca oraz responsywność stoją na wysokim poziomie, a na pewno wyższym, niż sugeruje to cena urządzenia.

Aparat

Z tego elementu byłem najbardziej zadowolony. Zgoda, nie są to zdjęcia porównywalne z tymi z topowych smartfonów, ale jeśli miałbym „wycenić” sprzęt „tworzący” takie ujęcia, celowałbym w minimalną kwotę 2500 złotych, czyli dwa razy wyższą, niż kosztuje Motorola One Vision.

Aparaty radzą sobie dobrze nie tylko w sprzyjających warunkach oświetleniowych. Nawet słabe oświetlenie nie powoduje specjalnych szumów lub przekłamań kolorów. Dodatkowy tryb nocny po prostu miażdży, co możecie obserwować na ujęciach załączonych do testów.

Warto pamiętać o tym, że pełnię możliwości aparatu One Vision wykorzystacie dopiero po instalacji aplikacji Moto Camera 2. Nie wiedzieć czemu, apka nie jest zainstalowana na każdym sprzedawanym urządzeniu.

Nieszczęsny Android One

Niestety, jest jedna kwestia, do której muszę się przyczepić. Chodzi o oprogramowanie, które jest zarówno największą zaletą testowanego sprzętu, jak i jego największą wadą. Android One zapewnia długie wsparcie i pewność przyszłych aktualizacji, o terminowości otrzymywania poprawek nie wspomnę. To cieszy, jednak nie ma róży bez kolców.

Okazuje się, że w użytkowanym przeze mnie egzemplarzu Android One nieco gryzł się z Motorolą, czego efektem były niezrozumiałe dla mnie zachowania smartfona. Nieoczekiwane zamknięcia aparatu, rzadkie losowe spowolnienia oraz dwa samoistne resety mogą wydawać się niewielką ceną za używanie Android One, jednak w Motorolach przywykłem do braku takich niespodzianek.

Warto mieć to na uwadze, choć problemy mogą dotyczyć tylko tego konkretnego urządzenia. Chcę, abyście mieli pogląd na realia dlatego, napomknę, iż koledzy z branży nie odnotowali podobnych przypadków.

Akumulator

Tutaj jest poprawnie. Nie mam powodów do narzekania, ale też nie uważam, że wydajność akumulatora smartfona Motorola One Vision zachwyca. Jest dobrze, sprzęt wytrzymuje pełną dobę użytkowania przy SOT na poziomie 3–4 godzin.

Cieszy za to obecność szybkiego ładowania, która w znaczący sposób podnosi komfort korzystania ze sprzętu.

Podsumowanie

Motorola One Vision 7

Mam mieszane uczucia. Sprzętowo, fotograficznie oraz stylistycznie jest po prostu genialnie i gdyby nie Android One wychwalałbym sprzęt pod niebiosa. Szczególnie że kosztuje skromne 1299 złotych. Niestety, oprogramowanie średnio spełniło moje oczekiwania, za co winne były wspomniane w teście niedogodności. Dodam jednak, że nie dyskwalifikuje smartfona Motorola One Vision z powodu błędów, jakie napotkałem. W dalszym ciągu uważam, że to bardzo dobre urządzenie, które poleciłbym zaraz po serii Moto G.

Plusy:

  • Wygląd obudowy
  • Świetny ekran
  • Bardzo dobry aparat
  • Tryb nocny
  • Zawartość zestawu sprzedażowego

Minusy:

  • Średni akumulator
  • Działanie Android One

Related posts

Leave a Comment