You are here
Rozszerzenia w Microsoft Edge już dostępne, choć nie tak je sobie wyobrażałeś News 

Rozszerzenia w Microsoft Edge już dostępne, choć nie tak je sobie wyobrażałeś

Należysz do grona użytkowników Windows 10 z programu Insider? Jeśli tak, koniecznie sprawdź najnowszą kompilację (build 14291), w której przeglądarka Edge została wzbogacona o rozszerzenia. Ich liczba nie jest może pokaźna, jednak sam fakt implementacji ów elementu daje nam poogląda na to, czego możemy spodziewać się po Microsofcie.

EdgeNowe750x300

Niespełna kilka dni temu pisałem o tym, iż gigant z Redmod przymierza się do oficjalnego wprowadzenia do najnowszej przeglądarki Edge rozszerzeń. Dziś wiemy to już na pewno, a co ważne możemy zapoznać się z trzema pierwszymi. Niestety, ich kształt znacząco odbiega od moich wyobrażeń dotyczących wspomnianego elementu, a przynajmniej tak sprawa maluje się na obecny czas.

Na początek kwestia opóźnień, które są już znakiem rozpoznawczym Microsoftu. Rozszerzenia powinny zadebiutować wraz ze „startem” samej przeglądarki, która w przeciwieństwie do Internet Explorera miała czystą, niezbrukaną setkami niepochlebnych opinii kartę. Tak się niestety nie stało, zaś sam twórca aplikacji nieustannie przekłada implementacje ów rozwiązania.

Teraz jesteśmy świadkami pojawienia się światełka w tunelu – gdyż rozszerzenia trafiły właśnie do wersji rozwojowej systemu Windows 10, a co za tym idzie, pierwsi userzy mogą osobiście przetestować działanie elementu. Niestety, jest to możliwe jedynie na kilku przykładach (Mouse Gestures, Microsoft Translator oraz Reddit Engagement Suite), czyli jak to mówią – bez szału. Naturalnie swoje wtyczki zapowiedzieli już giganci tacy jak LastPass, Amazon, Evernote, a nawet twórcy najpopularniejszego chyba rozszerzenia – Adblock oraz Adblock Plus.

Microsoft zaznacza, iż rozszerzenia będą dystrybuowane za pośrednictwem Windows Store, a co ważne – nie będą mogły narazić usera na niebezpieczeństwo utraty danych. I tutaj pojawiają się moje wątpliwości co do tego, jak będzie przebiegać proces weryfikacji ów małych programów, mających rozwinąć możliwości przeglądarek. Zważając na zapewnienie „bezpieczeństwa” znaczna część naprawdę ciekawych rozszerzeń może do sklepu zwyczajnie nie trafić. To problem, zwłaszcza, że firma nie zamierza udostępniać opcji ręcznej instalacji wtyczek.

Nie próbuje was zniechęcić – zwyczajnie dziele się  moimi obawami co do tytułowego elementu Microsoft Edge. Nie zgadzacie się z moim punktem widzenia? Podzielcie się tym w komentarzach pod wpisem, może nawet uda wam się przekonać mnie do przeglądarki giganta z Redmond… kto wie.

Źródło: Neowin.

________________________________________________

Zapraszamy do naszego e-sklepu, gdzie znajdziecie szeroki wybór sprzętu w bardzo atrakcyjnych cenach. Polecamy również profil Vip Multimedia na Facebooku.

Related posts

Leave a Comment