You are here
Test Google Pixel 3a — średniaka z flagowym rodowodem Sprzęt testy 

Test Google Pixel 3a — średniaka z flagowym rodowodem

Dzięki uprzejmości sklepu x-kom, który użyczył mi egzemplarz smartfona Pixel 3a, mogłem zapoznać się bliżej z rzeczonym urządzeniem. Po kilkutygodniowych testach przyszła pora na małe podsumowanie, w którym chwalę sprzęt za mniej lub bardziej oczywiste cechy oraz punktuję jego wady. Zapraszam.

Dziś jestem głęboko zakorzenionym w ekosystemie Apple Sadownikiem, jednak niegdyś ochoczo kibicowałem czystemu Androidowi i serii Nexus. Ba, używałem prywatnie dwóch urządzeń ze wspomnianej linii i wspominam je naprawdę ciepło. Pixele to swego rodzaju duchowi spadkobiercy Nexusów, które są (niestety) znacznie droższe od swoich protoplastów. Wyjątek stanowi ostatni model Google’a — Pixel 3a. Dzięki pewnym kompromisom udało się uzyskać rozsądniejszą cenę. Myli się jednak ten, kto uważa model 3a za smartfon „średni”. W mojej opinii znacznie bliżej mu do flagowca.

Unboxing i konstrukcja Pixel 3a

Pixel 3a został zapakowany w nierzucające się w oczy pudełko. Nadrukowano na nim potrzebne informacje o urządzeniu. W środku, poza samym urządzeniem, znajdziemy akcesoria takie jak kabel USB-C na USB-C, kabel USB-C na USB-A, gruszkę ładowarki oraz przejściówkę z USB-A na USB-C. Warto pamiętać, że takowy zestaw znajdziemy w x-kom, podczas gdy np. zamawiając smartfon poza granicami kraju, zabraknie kabla USB-C na USB-A, który będziecie musieli dokupić osobno. W opakowaniu nie znajdziemy niestety słuchawek. Plusem jest za to obecność złącza audio Jack 3,5 mm, dzięki czemu wybór akcesorium nie będzie problemem.

Obudowa tytułowego smartfona została wykonana z tworzywa sztucznego, przy czym nie jest to pierwszy lepszy plastik, a wysokiej jakości poliwęglan. Jakość wykonania zachwyca, zaś spasowanie i faktura obudowy sprawiają wrażenie obcowania ze znacznie droższym sprzętem. Podobają mi się również przyciski o przyjemnym skoku oraz to, jak sprzęt leży w dłoni. Tył poza logo producenta zajmuje jedynie pojedynczy, choć szalenie sprawny pojedynczy aparat. 

Zagospodarowanie frontu jest niestety średnie. Nie zrozumcie mnie źle. Grubsze niż u konkurencji ramki wyglądają „tanio”, ale zapewniają większą wygodę użytkowania. Mnie stylistyczna strona przedniej części smartfona przypadła do gustu. Przed zakupem warto przejść się do galerii handlowej i sprawdzić, czy aby na pewno takie rozwiązanie będzie wam odpowiadać.

Ekran

Google Pixel 3a otrzymał 5,6-calowy panel OLED o rozdzielczości 2220 x 1080 pikseli, co daje nam zagęszczenie na poziomie 441 ppi. Nieźle i to nie tylko na papierze. Uważam, że to jeden z najlepszych ekranów dostępnych w tej kwocie i szczerze nie przesadzam. Odwzorowanie barw jest przyjemne, realistyczne i daleko mu do przesadzonej kolorystyki niektórych AMOLED-ów. Niemniej, chętni mogą dostosować temperaturę barwową do własnych preferencji. Jasności maksymalna i minimalna również prezentują się przyjemnie.

Przed cały okres testowy nie udało mi się zarysować wyświetlacza, mimo że nie obchodziłem się z nim specjalnie delikatnie. W moim mniemaniu oznacza to, że producentowi udało się zastosować dość trwałą powłokę ochronną.

Aparat i multimedia

Fotografia to najmocniejsza, zaraz po wsparciu, strona Pixela 3. Tak, urządzenie może pochwalić się jedynie pojedynczymi obiektywami (zarówno z przodu, jak i z tyłu), ale to, co wyprawiają moduły wpierane software’owo, zasługuje na pochwałę. Zdjęcia cechuje kapitalna szczegółowość, ostrość oraz szeroka rozpiętość tonalna. Tę ostatnią można podbić za pomocą trybów HDR i działa to świetnie. Podobnie, jak tryb nocny, który jest jednym z najlepszych w swojej kategorii. Oprogramowanie robi tutaj robotę, dobrą robotę.

  • Kamerka do selfie — 8 Mpix, 24 mm (szeroki kąt)
  • Aparat główny — 12,2 Mpix, światło f/1.8, 28 mm, dual pixel PDAF, optyczna stabilizacja obrazu.

Filmy nagrywane urządzeniem wypadają równie dobrze. Stabilizacja działa przyjemnie, lecz nie jest tak płynna, jak w przypadku iPhone’ów, które królują w tym względzie.

Oprogramowanie

Pixel 3a podobnie jak pozostałe Pixele działa pod kontrolą czystego Androida, a za wsparcie odpowiada samo Google. Dodatkowo użytkownicy mogą liczyć na kilkuletnie wsparcie w zakresie aktualizacji. Przypomnę tylko, że Pixel (pierwszy) otrzymał update do najnowszej wersji Zielonego Robota. W tej materii Pixelom jest blisko do iPhone’ów. Szanuję to.

Czysty Android jest czymś, czego nie trzeba specjalnie omawiać. Interfejs jest przyjemny, klarowny, animacje zaś płynne. W przypadku tych ostatnich przez pierwsze dni użytkowania występowały niewielkie, acz odczuwalne przycięcia. Było to spowodowane funkcją „adaptacyjna bateria”, zaś „dolegliwości” ustąpiły po kilku cyklach ładowania. Sam system jest po prostu wygodny, choć fani nakładek mogą narzekać na braki w funkcjach. Coś za coś.

Wydajność i akumulator

Choć w urządzeniu zaimplementowano jedynie ośmiordzeniowy układ Qualcomm Snapdragon 670, grafikę Adreno 615 oraz 4 GB RAM, sprzęt zawstydza niejednego flagowca. Serio, urządzenie działa perfekcyjnie, szybko i bezbłędnie. Jedyne, do czego mógłbym się przyczepić, to nieco za szybkie zamykanie aplikacji działających w tle. Tę niedogodność przypisuję niewielkiej ilości pamięci operacyjnej.

Akumulator o pojemności 3000 mAh zapewni mi SOT (screen-on-time) na poziomie 6-7 godzin, choć zdarzało mu się przebijać ten wynik. Średni czas pracy urządzenia na jednym ładowaniu wynosił w moim przypadku 1,5 doby i jest to jak najbardziej w porządku. Smartfon wspiera szybkie ładowanie 18 W, co pozwala na doładowanie w możliwie krótkim czasie. Nie jest to jednak specjalnie odczuwalne.

Podsumowanie

Google Pixel 3a kosztuje u naszych zachodnich sąsiadów 399 euro, co daje nam w bezpośrednim przeliczeniu kwotę 1745 zł. Nie każdy jednak chce ryzykować kupno urządzenia spoza polskiej dystrybucji. W takim przypadku można skorzystać z polskich sklepów, gdzie obowiązuje pełne wsparcie. W przypadku platformy x-kom, która udostępniła mi do testów sprzęt (PEŁNA DOWOLNOŚĆ TREŚCI RECENZJI), za model 3a w wersji 64 GB przyjdzie nam zapłacić 2499 zł. To dużo, ale warto zwrócić uwagę na to, jak sprzęt działa i jak przyjemnym fotograficznie jest urządzeniem. Czy poleciłbym jego zakup? Powiem inaczej — Pixel (nawet 3a) jest jedynym sprzętem, na który przesiadłbym się z użytkowanego przeze mnie iPhone’a bez większego bólu.

Plusy:

  • Czysty Android
  • Wykonanie
  • Wsparcie
  • Aparat
  • Działanie

Minusy:

  • Brak słuchawek w pudełku
  • Nieco wysoka cena

Related posts

Leave a Comment