Czy iPhone’y 6S będą pierwszymi niedopracowanymi modelami z literką „S”?

Od premiery nowych smartfonów z logiem nadgryzionego jabłka na plecach minął miesiąc. Wszyscy fani i antyfani pokazali na co stać 6S. I osobiście jestem w szoku, ponieważ jest sporo niedociągnięć, które wcześniej nie zdarzały się w modelach oznaczonych literką „S”.

Przede wszystkim na pochwałę zasługuje poprawiona obudowa, która już się nie wygina, co było jednym z większych problemów poprzednika. Stop, z którego teraz jest wykonany iPhone, nie odkształci się tak łatwo. Drugą istotną rzeczą jest wodoodporność. Owszem producent nie podaje takich informacji, ale zostały przeprowadzone testy, w których 6S bez problemu radzi sobie po wodą, tak więc nie trzeba się martwić, gdy przypadkowo zalejemy swoje nowe cacuszko. Tym, co wyróżnia świeże smartfony Apple, jest ekran, który rozróżnia siłę nacisku, co pozwala znacznie rozszerzyć możliwości systemowe. Niestety, jest to też chyba pierwszy iPhone „S” z poważnymi wadami. Do sprzedaży trafiły słuchawki z dwoma różnymi procesorami, jeden od Samsunga, a drugi od TSMC. Wstępne testy wskazują, że mają one różne zapotrzebowanie na energię. Kupując sprzęt, nie wiemy tak naprawdę, czy dostajemy ekonomiczniejszy, czy bardziej prądożerny smartfon. Apple twierdzi, że nie powinno być różnicy w wydajności, ale szczerze w to wątpię. Drugim istotnym błędem jest nagrzewanie się przycisku TouchID. Gorący problem jest bardzo męczący dla użytkowników, którzy zawiadomili już o tym producenta. Podobno nie jest to wada przycisku, a jedynie błąd obsługującej go aplikacji.

Szczerze mówiąc, jestem zawiedziony. Wcześniejsze słuchawki Apple z literką „S” w nazwie były naprawdę dopracowane i wyleczone z błędów poprzedników. Teraz niestety zmieniło się to na gorsze, mam nadzieję, że Amerykanie opanują sytuację i wyciągną wnioski przed premierą następnych S-ek.

źródło: phonearena, gsmarena

____________________

Zapraszam do zapoznania się z ofertą naszego sklepu pod tym adresem oraz polubienia naszego profilu na facebooku.