Waymo testuje autonomiczne samochody na ogromną skalę
Jesteśmy coraz bliżej tego, żeby nasze drogi wyglądały jak w filmie science-fiction. No może nie nasze drogi, ale te w Stanach Zjednoczonych, choć to dalej wielki sukces. Tak przynajmniej można stwierdzić po tym, co właśnie ogłosiła dobrze wszystkim znana firma. Okazuje się, że Waymo testuje autonomiczne samochody na ogromną skalę.
Dopiero co Waymo chwaliło się, że ma już w swojej flocie nowego Jaguara I-PACE, a teraz przychodzi z kolejnymi interesującymi nowinami. I te znacznie bardziej wywołują u nas ekscytacje, niż fakt, że do floty dołącza kolejny pojazd. Owszem, miło byłoby przejechać się autonomicznym pojazdem tej klasy co Jaguar, ale znacznie lepiej mieć pewność, że podczas podróży nic się nam nie stanie. W końcu bezpieczeństwo powinno stać zawsze na pierwszym miejscu, a firma o tym doskonale wie.
Waymo testuje autonomiczne samochody
O tym, żeby pojazd został dopuszczony do ruchu, decyduje kilka rzeczy. Nie można tak od razu wypuścić samochodu na drogi, Najpierw są długie testy, a w przypadku aut, gdzie w ogóle ma nie być kierowcy, takie testy powinny trwać znacznie dłużej. Waymo doskonale o tym wie i robi wszystko, by ich flotowe samochody były przetestowane pod każdym możliwym względem i w każdych warunkach. Jak najlepiej przetestować autonomiczny samochód? Wypuścić go na publiczne drogi.
Waymo testuje autonomiczne samochody praktycznie od samego początku swojej działalności, czyli od 2015 roku. Wprawdzie firma powstała w 2009, ale musiało minąć sporo czasu, żeby w ogóle móc testować stworzony przez nich system poza kontrolowanymi warunkami. Może nam się wydawać, że takie testy ograniczają się do kilku przejazdów w ciągu dnia, ale to znacznie większa skala. Jeszcze na początku zeszłego roku, Waymo mogło pochwalić się 3 milionami przejechanych mil na publicznych drogach, a już dziś ta liczba wzrosła do 8. Przeliczając to na kilometry, samochody z systemem Waymo, przejechały ich prawie 13 milionów. To praktycznie wzrost o 100% względem roku 2017, a wydaje się, że takich jazd testowych będzie coraz więcej.
Na drodze i w symulatorach
Obecnie Waymo ma w swojej flocie około 600 pojazdów Chrystler Pacyfica, czyli minivanów, które dość dobrze sprawdzają się w dłuższych trasach. Patrząc na tą liczbę widzimy ile wysiłku i testów kosztuje przygotowanie autonomicznego samochodu, który nas nie zabije. Testy przeprowadzane są także w formie wirtualnej. Tych jest znacznie więcej, bo blisko 5 miliardów. Polegają one na symulowaniu tras i zachować, które mogą być niebezpieczne. Dzięki temu system zbiera ciągle dane i uczy się, jak w przyszłości unikać np. zderzenia czy poślizgu.
Zanim jednak w pełni autonomiczne samochody wyjadą na ulicę, upłynie jeszcze trochę czasu. Waymo chciałoby zrobić to w okolicy 2020 roku, ale niewykluczone, że ich usługa pojawi się jednak później. Wszystko będzie zależało od tego, jak dalej będą wypadały testy i czy sprzęt, który montowany jest na dachu pojazdu, nie ulegnie przypadkiem awarii. Dziś prezes firmy chciałby, żeby pierwsze autonomiczne taksówki pojawiły się jeszcze w tym roku, ale zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Smartfony, laptopy czy komputery znajdziecie w naszym sklepie internetowym.
Źródło: Waymo / The Verge