Co łączy Bajer z Bel-Air i Fortnite? Pozew sądowy.
Część z naszych czytelników z pewnością kojarzy kultowy serial Bajer z Bel-Air, czyli The Fresh Prince of Bel-Air. Serial otworzył furtkę do kariery dla Willa Smitha, ale przyniósł także wiele zapadających w pamięć scen oraz tekstów. I te objęte są prawami autorskimi, czego zdaje się nie rozumieć Epic Games. Co teraz łączy Bajer z Bel-Air i Fortnite?
Nie da się zaprzeczyć, że sukces Fortnite jest ogromny. Miliony użytkowników, wdarcie się siłą do popkultury i to zaledwie w ciągu roku. To wszystko to zasługa Epic Games, które na swoim produkcie zarabia teraz niebotyczne pieniądze. I czasem zdarza się tak, że ktoś chciałbym uszczknąć trochę tych pieniędzy. Pozwy sądowe to niestety standard, ale czasem są one uzasadnione. Wydaje się, że w tym przypadku także, choć to sprawa mocno dyskusyjna.
Bajer z Bel-Air i Fortnite
Sama zbitka wyrażeń Bajer z Bel-Air I Fortnite zdaje się być czymś na tyle abstrakcyjnym, że nikt nie wziąłby jej na poważnie. Tymczasem stało się dokładnie na odwrót, bo pozew sądowy to już wytoczenie potężnych dział. Za nimi stoi Alfonso Ribeiro, który w serialu odgrywał rolę Carltona. Jego kariera nie potoczyła się tak dobrze, jak Willa Smitha, a Bajer z Bel-Air zdaję się być jego największym, komercyjnym sukcesem. To, czy Ribeiro dalej czerpie profity z serialu, nikogo nie powinno obchodzić. Ma do tego pełne prawo, ale kiedy okazuje się, że ktoś inny na tym zarabia, rozumiemy, że mógł się lekko zezłościć.
Sprawa dotyczy słynnego tańca, który aktor odgrywał w niektórych odcinkach Bajer z Bel-Air. Ruchy zostały nazwane nawet The Carlton, czyli stanowią bezpośrednie nawiązanie do odgrywanej przez aktora postaci. I te same ruchy odtworzono w Fortnite pod nazwą… „Fresh”. Widzicie podobieństwo? Cóż, my tak i jak widać, nie tylko my. Pozew został złożony przez przedstawiciela aktora i szczerze liczmy na to, że zostanie on pozytywnie rozpatrzony. Oczywiście sprawa jest bardziej złożona, bo o ile scenariusz można rozpatrywać w kwestii naruszania praw autorskich czy wartości intelektualnej, to taniec wydaje się trochę naciągany. Jednak to choreografia, którą prawdopodobnie wymyślił sam aktor, więc zdaje się, że wszystko ma swoją podstawę prawną.
Czy taki pozew ma w ogóle sens?
Epic Games zarabia na Fortnite. I to zarabia nie mało, bo graczy przybywa, transakcje się odbywają, pieniądze płyną wartki strumieniem. Innymi słowy, interes się kręci. Sama skórka Fresh także zyski firmie przynosi. To całkiem logiczne, że Alfonso Ribeiro nie będący już przecież u szczytu sławy, postanowił uszczknąć z tego trochę grosza dla siebie. O tym, czy mu się uda, zadecyduje sam sąd. Powstaje jednak pytanie. Czy bogatemu wolno więcej?
Tak, ale niestety na to właśnie wychodzi, że tak. W końcu Epic Games wzorując się na ruchach wykorzystanych w Bajer z Bel-Air mogło poprosić o zgodę samego aktora. Wtedy zapewne byłaby ona udzielona na zasadzie grzecznościowej lub jednorazowej zapłaty. Tymczasem Fresh pojawiło się w grze, a Bajer z Bel-Air i Fortnite stało się poniekąd jednością. Być może ktoś w siedzibie developera w ogóle się nad swoim ruchem nie zastanawiał i stwierdził, że odda w ten sposób hołd swojemu idolowi. Niemniej nie wyszło to tak, jak powinno. Zobaczymy, jak do samego pozwu odniesie się sam sąd i czy w ogóle dojdzie do rozprawy. Może zakończyć się przecież zwykłą ugodą.
Komputery i konsole, które pozwolą wam grać w Fortnite, znajdziecie w naszym sklepie internetowym, wchodząc pod ten adres.
Źródło: EuroGamer / TMZ / YouTube / IMDB