Modern OS nie zastąpi Windowsa, ale pomoże go rozwinąć
Przy okazji trwających na Tajwanie targów Computex Microsoft zdecydował się opowiedzieć co nieco o swojej wizji nowej platformy. Modern OS, bo tak gigant określił system, miałby opierać się na kilku ważnych filarach. Brzmi jak ideał, ale muszę nieco ostudzić wasz zapał.
Windows przeszedł długą drogę i dziś z brzydkiego kaczątka przeobraził się w łabędzia. Dlaczego więc nie potrafię wrócić do niego z platformy macOS, którą wykorzystuję do pracy? Z kilku prostych powodów. Brak intuicyjności, niekonsekwencja w wizualnej stronie interfejsu, niedopracowane aplikacje, niestabilność, niższy poziom bezpieczeństwa itd. Mógłbym wymieniać długo. Niemniej, najnowszy komunikat Nicka Parkera z Microsoftu możemy odebrać jako swoistą zapowiedź zmian na lepsze.
Czym będzie Modern OS?
Spokojnie, na ten moment Modern OS stanowi jedynie wizję. Zestaw założeń, jakie mają towarzyszyć platformie, która raczej nie zastąpi Windowsa, a będzie rozwijać się tuż obok niego. Całkiem możliwe, że poszczególne fragmenty rozwiązania trafią do okienek, jednak za wcześnie na konkrety.
Wróćmy do wspomnianych wcześniej założeń. Modern OS ma opierać się na elastycznej formie dostosowującej swoje działanie do aktualnych warunków hardware’owych. Sprzęt będzie zgodny nie tylko z myszą czy klawiaturą, ale także z rysikiem, dotykiem, głosem, gestami, a nawet wzrokiem. Wszystko to przy stałym połączeniu z chmurą. Bezpieczeństwo oraz długi czas pracy mają być potraktowane priorytetowo.
Zgodzicie się chyba, że zbiór powyższych cech tworzy idealny obraz systemu? Niestety, tak jak wspomniałem, jest to jedynie wizja. Microsoft znany jest z ich tworzenia, lecz często nie idą za tym konkretne działania. Mam nadzieję, że w tym przypadku będzie inaczej.
Komputery pracujące pod kontrolą systemów z rodziny Windows znajdziecie pod TYM adresem.
Źródło: Microsoft