Doom Eternal i masa dobroci od Bethesda na E3 2019
Święto graczy ma się w najlepsze, bo za nami kolejna już duża konferencja, na której zobaczyliśmy kolejne świetne zapowiedzi. Tym razem przyszła pora na Bethesda, czyli producenta, który ostatnio nie miał najłatwiej ze swoją społecznością. Doom Eternal to jednak zupełnie inna bajka, niż Fallout 76, ale to nie jedyne, co pokazano na wydarzeniu.
Bethesda to wyjątkowa firma, która potrafi wypuszczać produkty wybitne, ale też i takie, których aż nie chce się dotykać kijem przez szmatę. Dzisiejsza konferencja pokazuje jednak, że producent ma na siebie pomysł, bo postanowił zainwestować w sprawdzone marki, które trudno już zepsuć. Taką przynajmniej mamy nadzieję, bo kilka z zaprezentowanych produkcji wygląda wręcz obłędnie. Na co czekamy najbardziej? Oczywiście na nową wersję Doom, która zapowiada się na krwawą łaźnię, czyli dokładnie na to, na co liczymy.
Doom Eternal
Doom Eternal to pewniak. Szczególnie po tym, jak dobrze grało się w wersję z 2016 roku, co do tego tytułu nie mamy żadnych wątpliwości. Szykuje się wielka, krwawa miazga, czyli dokładnie to, czego po produkcji należało się spodziewać. Nowy Doom ma zaatakować jeszcze w tym roku, a konkretniej 22 listopada. Sama rozgrywka nie przyniesie raczej większych zmian, jeżeli chodzi o model walki, ale też nie o to chodziło, by poprawiać coś, co działa wyśmienicie. Mamy napierać przed siebie i walczyć z hordami potworów z piekła.
Nowy Doom Eternal wygląda obłędnie na zwiastunie, gdzie położono nacisk głównie na efektowne finishery. Wrogów będziemy mogli posyłać na tamten świat na wiele różnych sposobów, a pewne jest to, że każdy z nich będzie wyjątkowo efektowny. Dynamiczna akcja, świetna muzyka i efekty dopełniają całości. Bethesda wie co robi inwestując w markę, która ma już swoich zagorzałych wielbicieli, a dodatkowo jest po prostu czymś, co daje niesamowitą satysfakcję z grania. Także w trybie sieciowym, którego oczywiście nie zabraknie. Ciekawe jest to, że online pojawi się tryb asynchroniczny, który pozwoli wprowadzenie rozgrywki na zupełnie inny, nieznany dotychczas poziom. To jednak nie wszystko, co Bethesda zaprezentowała na swojej konferencji.
Wolfenstein: Youngblood
Kolejna za znanych marek i kolejna jej odsłona, choć tym razem trudno tutaj mówić o konkretnej kontynuacji. Wolfenstein: Youngblood to bardziej dodatek, który może i nie wprowadza wiele nowego do samej serii, ale z pewnością sprawi, że spędzi się przy nim kilka długich godzin. Szczególnie, że przyjdzie nam wcielić się w córki słynnego Blazkowicza. Tak, możemy więc tutaj działać w trybie kooperacyjnym, więc sama walka wejdzie trochę na inny poziom. Dalej będziemy eliminować nazistów z wykorzystaniem futurystycznej broni, ale wygląda na to, że tym razem walka przeniesie się do bardziej zaludnionych obszarów, a konkretniej do Paryża. Tytuł pojawi się już 26 lipca tego roku i od razu trafi na PC, Xbox One oraz PlayStation 4.
Ghostwire: Tokyo
Ten tytuł może okazać się czarnym koniem, o ile nie skończy się tylko na klimatycznej zapowiedzi. Ta wprowadza idealnie, ale nie wiadomo do końca, czego możemy się jeszcze spodziewać po Ghostwire: Tokyo. Wiemy, że trafimy do stolicy Japonii, gdzie przyjdzie nam się zmierzyć z demonami, które nie specjalnie przepadają za ludźmi. Smaczku dodaje to, że za grę odpowiedzialne jest studio Tango Gameworks, czyli to samo, które dało nam serię The Evil Within. Będzie więc mrocznie i strasznie, czyli dokładnie tak, jak być powinno.
Commander Keen
Tego się nie spodziewaliśmy, ale to miła odtrutka po krwawym Doom Eternal czy Wolfenstein, gdzie krew wprost wycieka z ekranu. Tutaj wracamy do czasów naszego dzieciństwa, czyli otrzymujemy remake klasycznej platformówki. Ta trafi jednak na urządzenia mobilne, które coraz częściej przejmują rolę przenośnych konsol. Może to i dobre rozwiązanie, ale nam jakoś trudno się do niego przyzwyczaić. Nie oznacza to, że spisujemy grę na straty, ale szkoda, że nie pojawi się na PC.
Deathloop
Nowa produkcja od ludzi, którzy dali nam Dishonored. Innymi słowy, jest na co czekać, szczególnie, że sama zapowiedź jest wielce intrygująca. Gracze znajdą się w świecie science-fiction, gdzie dużą rolę będzie ogrywał… czas. Widać, że prawdopodobnie przyjdzie nam kilkukrotnie przeżywać niektóre wydarzenia, ale całość jest jeszcze na tyle mgliście zapowiedziana, że trudno doszukiwać się tutaj jakiejś większej głębi. Widać jednak, że jest na co czekać, bo oprawa graficzna jest wprost fenomenalna, choć nie zaprezentowano jeszcze gameplayu.
Fallout 76
Bethesda nie odpuszcza swojej największej wtopy, jaką zaliczyła od lat. Do Fallout 76 mają trafić postaci niezależne, czyli NPC. Przypomnijmy, że to jeden z tych elementów, których graczom brakowało najbardziej w momencie premiery. Jakby tego było mało, do produkcji trafić ma też tryb battle royal, czego specjalnie nie chcemy komentować. W końcu nie kopie się leżącego, prawda?
PC-ty, laptopy, konsole oraz gry, znajdziecie w naszym sklepie internetowym, wchodząc pod ten adres.
Źródło: Bethesda / E3 2019 / YouTube / Opracowanie własne