Xiaomi Mi Reader – tani czytnik e-booków, ale niepozbawiony wad
Zdaje się, że jeszcze chwila, a Xioami będzie producentem, który w swojej ofercie ma dokładnie wszystko, czego potrzebujemy do domu. Począwszy od odkurzaczy, a skończywszy na żarówkach. Teraz pokazano kolejne urządzenie, które może nie należy do gatunku tych „pierwszej potrzeby”, ale przyda się każdemu kto czyta. Czytnik Xiaomi Mi Reader jest bez wątpienia tani, ale niestety niepozbawiony wad.
To pierwszy w historii Xiaomi czytnik e-booków, ale znając rozmach firmy, podejrzewamy, że nie będzie on ostatnim. Jeżeli chińczycy będą dalej się rozwijali na tym polu, to będą mogli niedługo stanowić całkiem poważną konkurencję dla innych producentów, choć do Amazone z ich Kindle, jeszcze daleka droga. Co wcale nie musi oznaczać, że nikt po sprzęt Xiaomi nie sięgnie, bo stosunek jakości do ceny, jak zwykle jest odpowiedni.
Xiaomi Mi Reader
Zacznijmy może od tego, co najmniej się nam podoba w urządzeniu. Otóż Xiaomi Mi Reader nie dostało praktycznie żadnych fizycznych przycisków, a przy czytnikach e-booków to jedna z tych rzeczy, na którą warto zwracać uwagę. Samo przewracanie kolejnych stron jest wtedy zwyczajnie wygodniejsze, ponieważ nie trzeba się specjalnie przejmować tym, jak trzymane jest urządzenie. W przypadku Xiaomi Mi Reader trzeba będzie dotykać wyświetlacza. Do tego oczywiście można się przyzwyczaić, ale szkoda, że pierwszy czytnik od firmy nie został zaprojektowany odrobinę inaczej. Widać Xiaomi chciało pokazać, że potrafi stworzyć sprzęt z dotykowym wyświetlaczem, co też przecież nowością nie jest.
Sam wygląd czytnika jest bardzo klasyczny i dobrze, że firma nie zdecydowała się na „udziwnienia”, byleby tylko wyróżnić się czymś na rynku. Miły dodatkiem jest natomiast to, że tylne część obudowy pokryta została specjalną fakturą, by sprzęt nie wyślizgiwał się z dłoni podczas trzymania. Wokół samego wyświetlacza znajdują się dość masywne ramki i tym bardziej boli to, że pozbawiono czytnik przycisków fizycznych do kontroli tekstu. Wago za to jest bardzo dobrze, bo Xiaomi Mi Reader waży niecałe 180 gramów, więc jego trzymanie nie powinno nastręczać problemów.
Co oferuje Xiaomi Mi Reader?
Jeżeli chodzi o sam wyświetlacz, to jest to oczywiście E-Ink, a jego przekątna ma 6 cali, co przekłada się na rozdzielczość HD (212 ppi). Ekran jest podświetlany przez światła LED, a te mają oferować aż 24 różnego rodzaju poziomy podświetlania. Akumulator urządzenia ma pojemność 1800 mAh i naładuje się go za pomocą ładowarki na USB typu C, co jest wyjątkowo wygodnym rozwiązaniem. Procesorem zarządzającym został tutaj czterordzeniowy Allwinner B300, a jego pracę wspiera 1 GB RAM. Na dane przeznaczono 16 GB miejsca, a Xiaomi Mi Reader działa pod kontrola Androida 8.1 Oreo.
Urządzenie ma obsługiwać wszystkie najpopularniejsze formaty, czyli EPUB, PDF, DOC, THX oraz wiele innych. Czytnik e-booków w promocyjnej cenie ustalono na 579 juanów, co oznacza, że kosztuje około 320 złotych. Trzeba więc przyznać, że cena jest wyjątkowo zachęcająca, a co za tym idzie, Xiaomi Mi Reader z pewnością znajdzie wielu nabywców w Państwie Środka. Nie wiadomo, czy sprzęt pojawi się także poza jego granicami.
Nowe smartofny, na których też możecie czytać, znajdziecie w naszym sklepie internetowym, wchodząc pod ten adres.
Źródło: Xiaomi / GizChina / Opracowanie własne