Update dla Windows 10? Czym jest Redstone?
Microsoft obchodził czterdzieste urodziny, a już na dniach będzie miał kolejny powód do świętowania. Windows 10 staje się coraz bardziej realną platformą, która może przywrócić firmę Gatesa na szczyt. Co więc kryje się pod nazwą Redstone?
Windows 10 Technical Preview hula już na wielu sprzętach, a do jego pobrania wymagane było tylko konto w programie Windows Insider. Microsoft wypuścił rzeczoną wersję systemu, by dać sobie czas na ewentualne poprawki. A tych giganta z Redmond czeka całkiem sporo, szczególnie jeżeli przyjrzymy się wersji na smartfony. Wspomnimy tylko częste „zwiechy”, toporne działanie i kłopoty ze sprawnym odświeżaniem. Oczywiście jest to wersja wstępna systemu, a w finalnej ma być ponoć znacznie lepiej. Choć takie przechwałki słyszeliśmy już nie jeden raz.
Czym jest więc Redstone? Samego Windowsa 10 ujrzymy oficjalnie dopiero za kilka miesięcy (prawdopodobnie w lipcu), ale już teraz docierają do nas informacje o „łatkach”, które mają pojawić się na dziesiątkę. Wygląda na to, że Redstone będzie właśnie czymś takim. Ciekawa jest też nazwa, którą Microsoft obdarzył nową wersję systemu. Wywodzi się ona z „Minecrafta”, którego to panowie z Redmond jakiś czas temu wykupili za niebagatelną kwotę 2,5 mld dolarów. Większość pracowników Mojang zasiliła szeregi Microsoftu więc niewykluczone, że nazwę podpowiedział właśnie ktoś z nich. To nie pierwszy raz, gdy produkt zyskuje nazwę wywodzącą się z gry, spójrzmy chociaż na Coratnę czy Spartana („Halo”). W „Minecraft”, Redstone to jeden z fundamentów służących do budowania nowych technologi, więc wygląda na to, że nazwa może być znacząca.
Redstone pojawić ma się w połowie następnego roku i prawdopodobnie trafi w ręce użytkowników jako aktualizacja systemu (jak w przypadku 8.1). Należy więc wykluczyć, że aktualizacja będzie naprawiała tylko „drobne” błędy systemu. Szykuje się coś znacznie większego, być może powiązanego z Windows Serverem, ale na oficjalne informacje trudno liczyć. Póki co, Microsoft milczy. Trudno im się dziwić, wszak mówienie o sporej aktualizacji przed premierą pierwotnej wersji systemu, nie jest powodem do dumy.
