WWDC 2015, czyli co przyniósł keynote Apple
Zaczęło się z przytupem, jakiego na konferencjach Apple nie widzieliśmy od dawna. Po ryju dostało się nawet Angry Birds i choć całość dziwnie nie pasowała do tego, czego się spodziewaliśmy, miło nas zaskoczono. A to był dopiero początek WWDC 2015.
Aktorzy, komicy i muzycy licznie przybili na WWDC 2015, ale i tak główną gwiazdą okazał się Tim Cook. Trzeba przyznać, że z każdą kolejną prezentacją, Cook staje się coraz pewniejszy na scenie. Dobrze to wpływa na odbiór marki, choć do Jobsa cały czas mu daleko. Zaczęło się oczywiście od przechwałek i potwierdzenia, co dla Apple stanowi teraz priorytet. To systemy operacyjne OS X, iOS oraz oczywiście watchOS.
Ostatni z systemów Appla przyjął się wyjątkowo szybko i aż 55% użytkowników Maców korzysta z jego najnowszej wersji. Patrząc na takie wyniki, Microsoftowi musiało zrobić się przykro, bo jego Windows 8 radzi sobie znacznie gorzej. Wyjawiono jaką nazwę przyjmie nowa wersja OS X’a – El Capitan! „Kapitan” będzie nie tylko znacznie szybszy niż poprzednik, ale także będzie czerpał garściami z iOS’a. Widać to na przykładzie aplikacji pocztowej, która w obsłudze przypominać ma właśnie swoją wersję mobilną. Widać dużą poprawę, jeżeli chodzi o zarządzanie kartami. W Safari pojawi się m.in. logiczne przypinanie kart (z faviconą!) i wyłączenie muzyki, która pojawiła się w jednej z zakładek.
Próbowano także zachęcić do częstszego korzystania z wyszukiwarki Spotlight, ale mimo dobrych chęci i ciekawego działania z naturalnymi komendami, Google i tak zostanie liderem w tej kwestii. Dużą nowością jest własne API od Apple, czyli Metal. Oprócz tego, że ma być znacznie efektywniejsze od produktów konkurencji, dużo się nie dowiedzieliśmy. Wydajność gier wprawdzie wzrośnie, ale nie o tyle, ile byśmy się spodziewali. To „tylko” jakieś 40% lepsze wyniki. El Capitan pojawi się już po wakacjach!
Widać, że Apple cały czas mocno naciera i stawia na swoje produkty nie przejmując się konkurencją. Co więcej, gigant stara się znowu być liderem, jeżeli chodzi o kreowanie nowych rozwiązań. Widać to na przykładzie iOS 9, gdzie system ma ważyć około 1,8 GB, a nie 4,6 jak w przypadku iOS8.
Chwalono się bardzo szybką poprawą działania Siri, która jest o 40% szybsza niż na początku. I podobnie jak produkt od Google, będzie uczyć się zachowań użytkownika. Co więcej, ma także sugerować, co należy w danej sytuacji zrobić. Szykuje się więc intrygująca bitwa na szczycie, ale jeżeli Microsoft nie pokaże czegoś równie dobrego, Cortana odejdzie w niepamięć. Szczególnie, że ma pojawić się na Androidzie i iOS.
Apple Play powiększy swój zasięg o Wielką Brytanię i co ciekawe, dzięki specjalnie przygotowanemu czytnikowi, będzie w można płacić za transport publiczny. Apple stawia na swoje aplikacje, gdzie np. w mapach pojawi się możliwość nawigacji. Na WWDC pokazano także, że rynek tabletów cały czas ma się dobrze. W iOS9 na iPadach pojawi się w końcu multitasking, SplitView oraz Picture-in-Picture! Jednak nie każdy iPad je dostanie, posiadacze starszych generacji obejdą się smakiem. Za to aktualizacja do iOS 9 będzie dotyczyła wszystkich urządzeń z iOS 8, za co Apple należą się duże brawa! Zadbano także o poprawę wydajności oraz czasu pracy akumulatora w urządzeniu. Nowa wersja iOS’a zadebiutuje w tym samym okresie co El Capitan, czyli jesienią.
Apple zapowiedział także watchOS 2! Developerzy dostaną trochę wolności i będą mogli tworzyć swoje zestawy wiadomości widoczne na tarczach smartwatchy. Funkcja Time Travel pozwoli na przeglądanie informacji oraz powiadomień, także w przyszłość. Czyli dowiemy się jak będzie zmieniać się pogoda i ile zostanie baterii o konkretnej godzinie. Podczas ładowania, AppleWatch może stać się budzikiem i położony na boku wyświetlać godzinę. Developerzy będą mogli wykorzystać głośnik oraz mikrofon urządzenia, a sam zegarek będzie pozwalał także na obsługę samochodu! Bo kto by nie chciał ustawić temperatury w samochodzie za pomocą smartwatcha! System pojawi się, a jakże, na jesieni.
Zapowiedziano też Apple Music, które ma stanowić zupełnie nowy rozdział w historii dostępu do muzyki w Internecie. Jedna aplikacja, która ma zawierać w sobie video oraz właśnie muzykę. To także pierwsza stacja radiowa od Apple – Beats One! Do promocji zaproszono tuzy muzyki m.in. Drake’a, który pojawił się na scenie czy Trenta Reznora. Apple chce dać swoim użytkownikom jedno miejsce, gdzie będą mogli „łączyć” się z fanami – Connect. I jak można było przypuszczać, Drake zapowiedział, że właśnie tam ukaże się jego najnowszy album.
Apple Music pojawi się już pod koniec czerwca w 100 krajach jednocześnie. Co więcej, także na Androidzie i WindowsPhone, ale dopiero jesienią. Usługa ma kosztować 9,99 dolarów miesięcznie, a w przypadku wykupienia jej dla np. członków rodziny (do sześciu osób) 14,99. Przez okres pierwszych trzech miesięcy, będzie darmowa.
Źródło i fot: TheVerge
