Firefox się zmienia
Wybór przeglądarek internetowych jest ogromny, choć na rynku tak naprawdę liczy się tylko kilka z nich. Chrome, Internet Explorer w nowej wersji, czyli Edge oraz Firefox. Ten ostatni szykuje się na wprowadzenie dużych zmian. Na szczęście.
Wygląda na to, że ktoś pracujący nad rozwojem w Mozilli poszedł po rozumu do głowy. Zmiany, które mają być wprowadzane do przeglądarki, będą w końcu modularne. Co to oznacza? To, że proponowane przez Mozillę zmiany czy dodatki można będzie samemu wybierać. Nie zostaniemy zmuszeni przy każdorazowej aktualizacji do zapychania RAMu i tak już mocno nadjedzonego przez Firefoxa.
Wszystko za sprawą programu „Go Faster”, który, co ciekawe, wprowadzany będzie niezależnie od ustalonego już planu wydawniczego Firefoxa. Da to twórcom naprawdę duże pole do popisu. Teraz nowe funkcje, a przynajmniej ich część, będzie można traktować opcjonalnie. Gdy użytkownika coś zainteresuje, zainstaluje lub łatwo odinstaluje dodatek. Ułatwi to testowanie nowych rozwiązań, szczególnie, że każdym dodatkiem zajmować ma się osobny zespół ludzi.
Jedną z pierwszych zmian ma być długo wyczekiwana integracja pasku adresu z tym od wyszukiwania. Już dawno powinna zostać wprowadzona, ale cóż, lepiej późno niż wcale. Również kwestia tłumaczeń poszczególnych wydań ma zostać znacznie usprawniona. Ciekawym zabiegiem będzie to, że po fazie testów niektóre dodatki trafią do przeglądarki na stałe. Jednak nie dla wszystkich użytkowników. Niektórzy mogli już tego doświadczyć przy wprowadzaniu „trybu czytania”, który jak wiemy, ominął niemałą część użytkowników.
Pierwsze efekty akcji będziemy mogli poczuć na własnej skórze już niedługo. W kanałach dla developerów ma się pojawić 21 września. Bez wątpienia zmiany, które Mozilla planuje, przyniosą jej tylko korzyści. Duża liczba funkcji sprawiała tylko, że przeglądarka stawała się powoli nieużyteczna. Oby teraz było lepiej.
_____________________
Zapraszam do zapoznania się z ofertą naszego sklepu pod tym adresem oraz polubienia naszego profilu na facebooku.