Nowości w ofercie wydawniczej firmy Techland: Feist, Dead Synchronicity oraz Europejski Symulator Statku
20 sierpnia na polskim rynku miały miejsce premiery trzech gier, za wydanie których odpowiedzialny był „Techland”. Fani przygodówek, platformówek i symulatorów pośród tytułów na pewno znajdą coś dla siebie.
W ubiegłym tygodniu swoja premierę miały trzy produkcje: „Feist” – laureat aż siedmiu nagród, „Dead Synchronicity” – przygodówka w postapokaliptycznym sosie oraz coś dla osób o zapędach kapitańskich – „Europejski Symulator Statku”.
Baśniowe niebezpieczeństwo
Po ciepłym przyjęciu gry studia „Feist Team” przez resztą świata przyszła pora na debiut rynkowy w naszym kraju. „Feist”, wielokrotnie nagradzana produkcja utrzymana w baśniowej stylistyce, od razu rzuca skojarzenia w stronę „Limbo” czy „Badland” (wkrótce recenzja). Fabuła gry przedstawia losy futrzanej istoty starającej się przeżyć w pełnym niebezpieczeństw i wyzwań świecie. Twórcy postawili przed nami wiele łamigłówek, które odciążą nieco nasze palce od starć z groźnymi przeciwnikami, czyhającymi na życie naszego futrzaka. Na uwagę zasługuję tu ścieżka dźwiękowa nadająca tytułowi tajemniczości oraz idealnie współgrająca z klimatyczną oprawą graficzną.
http://www.youtube.com/watch?v=Bj9vK75qB_w
„Feist” na polskim rynku ukazał się w serii „Dobra Gra” na komputery osobiste, w całkiem atrakcyjnej cenie – 19.99 zł.
Ponure życie po apokalipsie
Kolejną produkcją, która zaistniała w portfolio wydawnictwa „Techland”, jest unikat pośród gier przygodowych, który w niektórych kręgach uzyskał już miano kultowego. Tytuł pojawił się na naszym rynku w polskiej wersji językowej, za przygotowanie której odpowiedzialni zostali członkowie serwisu „Przygodomania.pl”, czyli fani tytułów z tego gatunku.
Akcja rozgrywa się w niedalekiej przyszłości, ukazując mało przyjazną wizję rzeczywistości, w której ludzkość stoi na krawędzi zagłady. Za taki stan rzeczy odpowiedzialna jest „Wielka Fala”, czyli seria wielkich katastrof naturalnych następujących po sobie. Drugim powodem był wybuch tajemniczej epidemii, która obdarowuje zainfekowanych mocami psionicznymi, jednak ma to swoją cenę: po pewnym czasie ich ciała rozkładają się na kawałki, aby ostatecznie zakończyć swój żywot.
Zadaniem Michaela, głównego bohatera, nad którym obejmujemy kontrolę, jest odzyskanie pamięci oraz odkrycie prawdy o katastroficznych zajściach, a także powstrzymanie trzeciego wydarzenia, które doprowadzi świat do końca samego czasu i sprowadzi ostateczną apokalipsę na rzeczywistość, w której żyje nasz protagonista. Co prawda fabuła nie brzmi zbyt oryginalnie, ale produkcję ratują łamigłówki, które mimo że trudne, są logiczne i ściśle powiązane z przedstawioną akcją. Innym elementem godnym polecenia jest swoboda zwiedzania świata wypełnionego ciekawymi interaktywnymi przedmiotami, także nie do końca związanymi z głównym wątkiem fabularnym. Oczywiście to nie jedyne zalety gry, ale więcej ich przytoczymy być może w recenzji pełnej wersji gry.
„Dead Synchronicity” charakteryzuje się dość intrygującą warstwą graficzną, utrzymaną w komiksowym stylu oraz ścieżką dźwiękową autorstwa niezależnej grupy „Kovalski”.
http://www.youtube.com/watch?v=xOZPS9xmy1Y
Gra w naszym kraju wydana została w wersji pudełkowej, a za własny egzemplarz przeznaczony na platformę „PC” przyjdzie nam zapłacić 59,90 zł.
Parostatkiem w piękny rejs
Ostatnią z propozycji jest „Europejski Symulator Statku”. Jeśli jesteś zapalonym miłośnikiem żeglugi morskiej, a twoim marzeniem z dzieciństwa było zasiąść za sterami masywnej lub małej i zwrotnej jednostki pływającej – od szybkich motorówek, po holowniki, kutry rybackie, tankowce czy statki wycieczkowe.
Modele są dopracowane, a ich szczegółowość potrafiłaby zadziwić niejednego pracownika stoczni. Twórcy zdecydowali się również na odwzorowanie wnętrz statków, dzięki czemu gracz może wejść na mostek kapitański i z bliska przyjrzeć się, a nawet użyć urządzeń, na które tam natrafi.
Gra oferuje 20 ekscytujących misji, które zaprowadzą nas do najsłynniejszych portów Europy: Calais i Dover, Gibraltaru, Hamburga, Rostocku czy Rotterdamu. Jeśli ukończymy wszystkie zadania, przed którymi postawili nas twórcy gry, dzięki dostępnemu w „Symulatorze Statku” edytorowi misji zwiększymy żywotność tytułu, urozmaicając rozgrywkę własnymi scenariuszami i wyzwaniami.
http://www.youtube.com/watch?v=Hg21PSdmyOM
„Europejski Symulator Statku” w wersji na komputery osobiste będzie nas kosztował 49,90 zł.
Wnioskując po wspomnianych tytułach, oferta polskiego wydawcy mocno się wzbogaci. Oby to nie jedyne ciekawe gry, które pojawią się w tym roku na rodzimym rynku.
Źródło: Techland
________________________________________________
Zapraszamy do naszego e-sklepu, gdzie znajdziecie szeroki wybór konsol i gier w bardzo atrakcyjnych cenach. Polecamy również profil Vip Multimedia na Facebooku.