AllPlayer 6.0 to ukłon w stronę fanów czy wymogi konkurencji?
Odtwarzanie multimediów to tylko z pozoru łatwe zajęcie. Ile razy pojawiał się wam problem z odpowiednim kodekiem? Prawdopodobnie tyle samo, co „prośba” o aktualizację Windowsa. Wygląda na to, że nowa wersja AllPlayera rozwiązała ten problem, przynajmniej jeżeli chodzi o kodeki.
Najnowsza wersja playera stanowi niemałą konkurencję dla np. VLC, darmowego i popularnego odtwarzacza na niemal wszystkie platformy. Twórcy AllPlayera odrobili lekcje, wyciągnęli wnioski oraz posłuchali użytkowników. Najnowsza, opatrzona numerem szóstym wersja, jest całkowicie darmowa i w przeciwieństwie do poprzednich, zawiera wszystkie kodeki, więc nie powinna wystąpić sytuacja, w której trzeba będzie je dokupić.
Oprócz tego, że program zawiera w sobie (a także automatycznie pobiera) kodeki, został również napisany na innym silniku. Przez to został odchudzony ze zbędnych funkcji, a sam interfejs zyskał na przejrzystości. Intuicyjny wygląd zadziałał tylko na plus programu. Nie trzeba już szukać potrzebnych opcji, ponieważ wszystkie są widoczne „na pierwszy rzut oka”, a to dzięki temu, że rozwiązania podpatrzono od aplikacji mobilnych. Sam AllPlayer jest również dostępny na smartfony czy tablety, a przy zainstalowaniu AllPlayer Pilot (dostępny w Google Play za darmo) urządzenie zmienia się w pilota. Co ciekawe, oprócz standardowych opcji sterowania odtwarzaczem, można również np. ustawić automatycznie wyłączanie systemu Windows. Wprawdzie trzeba zainstalować na blaszaku dodatkowy program, ale nie jest to rzecz aż tak straszna. Konieczna również, ale dla wyjątkowo leniwych, może okazać się niezbędna.
AllPlayer 6.0 dobrze zgrywa się z serwisami, które oferują dostęp do napisów. Te będą automatycznie pobierane z np. Napisy24, Opensubtitles czy Napiprojekt oraz dopasowywane do oglądanego właśnie filmu. I to w wielu językach. Gdy zabraknie napisów, zostaniemy powiadomieni o ich pojawianiu się za pośrednictwem e-mail lub smsa. Dodano także odtwarzanie filmów bezpośrednio z sieci torrent, nie pobierając całości na dysk, ale podczas samego jego procesu. Oczywiście, razem z dopasowanymi napisami. W tej wersji poprawiono również ich wyświetlanie, które w poprzednich odsłonach pozostawiało trochę do życzenia.
Jeżeli nie przeszkadzają nam reklamy, możemy skorzystać w wypożyczalni VOD wspieranej przez KinoPlex. Wprawdzie wybór produkcji jest tam dość ograniczony, ale to raczej specyfika polskiego rynku, który jeszcze w pełni nie zaakceptował tego typu rozwiązań, niż samego playera. Jest to jednak bardzo przydatna opcja, szczególnie wtedy, gdy chcemy obejrzeć jedną ze starszych produkcji dostępnych na platformie za darmo.
Nowy AllPlayer działa szybciej i lepiej niż jego poprzednicy. Może stanowić dużą konkurencje dla innych odtwarzaczy, choć rynek tego typu programów wydaje się już szczelnie zapełniony. Widać jednak, że twórcy dopiero się rozgrzewają, a niedługo mogą pojawić się nowe funkcje, a sam player stanie się tym najpopularniejszym. To jednak zweryfikuje czas, a przede wszystkim użytkownicy. Gdy nie spodoba im się któraś z funkcji, przesiądą się na inny program, a o tym zapomną. Do czasu aż pojawi się nowa wersja. Konkurencja nie śpi, ale AllPlayer to silny zawodnik, szczególnie w wersji 6.0.
Źródło: allplayer.org