Apple notuje wzrost przychodów, ale nie jest to zasługa iPhone’a
Apple opublikowało wyniki za trzeci kwartał roku, chwaląc się jednocześnie zatrzymaniem spadków przychodów, a nawet ich wzrostem. Firma zawdzięcza to usługom oraz akcesoriom, do których zalicza się między innym Apple Watch. Co zatem z iPhonem? Dane są dalekie od optymistycznych.
Ciężko nazwać rokowania na przyszłość iPhone’a pozytywnymi. Smartfony Apple w dalszym ciągu sprzedają się świetnie i jak sądzę, będą sprzedawać się tak jeszcze przez wiele lat, ale spadki pozostają spadkami. Tempo sprzedaży wyhamowało i sukcesywnie leci w dół. W stosunku do trzeciego kwartału ubiegłego roku mówimy o 11,8-procentowym spadku. W zasadzie smartfony to jedyny segment, z którym Apple ma zwyczajnie problem.
Drogie Apple, co z magią iPhone’a?
Sadownicy mają grono zwolenników, dla których kupno kolejnego urządzenia z logo nadgryzionego jabłka na obudowie to w zasadzie oczywistość. Sam do nich należę, przynajmniej na ten moment. Niemniej, konkurencja nie śpi i oferuje dużo więcej za dużo mniej. Liczb nie da się oszukać, dlatego też coraz więcej osób kieruje swój wzrok w stronę Androida. Na chwilę obecną nie należę do wspomnianej grupy, gdyż symbioza MacBooka z iPhone’m zwyczajnie wspomaga moją produktywność. Nie wykluczam jednak, że w końcu uwolnię się z rezerwatu. Oczywiście pod warunkiem, że Apple nie zluzuje polityki cenowej, z którą coraz trudniej jest mi się zgadzać.
Wiemy już, że iPhone spowodował spadek wyników za trzeci kwartał roku 2019 w stosunku do analogicznego okresu za rok 2018, ale co z pozostałymi gałęziami działalności Apple? W zasadzie wszędzie poza smartfonami firma odnotowała wzrost przychodów, który po podsumowaniu oznacza łączny progres na poziomie 1 proc. Biorąc pod uwagę to, że firma od pewnego czasu „regularnie traciła”, jest to wiadomość zdecydowanie pozytywna. Przychód ze sprzedaży iPadów wzrósł o 8,4 proc., co pokazuje jasno, że firma dobrze czuje się na rynku tabletów. Sprzedaż komputerów Mac poszybowała o 10,6 proc., ale najciekawiej przedstawiają się akcesoria oraz usługi.
Do akcesoriów zaliczamy także wearables, czyli Apple Watch, który króluje w swojej klasie. Tutaj wzrost przychodów sięga 47,8 proc. Całkiem nieźle wyglądają usługi. Teoretycznie mamy tutaj jedynie 12,6 proc. wzrostu, ale pamiętajmy, że na jesieni wystartuje platforma growa Apple Arcade, która, jak się podejrzewa, osiągnie ogromny sukces.
Reasumując, Apple celuje swoimi działaniami we wzrost zainteresowania usługami. To one mogą przywieźć kolejną falę zysków. Zapytacie, co z iPhone’ami? Myślę, że ich sytuacja nie pogorszy się gwałtownie przez kolejne dwa, trzy, a może nawet pięć lat.
Źródło: Apple