Archos Hoverboard XL — pierwsze wrażenia
Na nasz warsztat wjechał Archos Hoverboard XL, pojazd elektryczny, który systemem jazdy przypomina popularne Segway’e. Po kilku dniach zabawy ze wspomnianym urządzeniem przyszła pora na małe podsumowanie wad i zalet sprzętu. Tych drugich jest zdecydowanie więcej.
Do niedawna pojazdy elektryczne nie robiły na mnie wrażenia, a przynajmniej nie modele miejskie o skromnym zasięgu oraz niskich prędkościach maksymalnych. Od pewnego czasu zacząłem jednak doceniać możliwości tańszych i mniejszych konstrukcji takich jak deskorolki elektryczne, jeździki oraz hulajnogi. Po zabawie z deską Archosa mam okazję zestawić możliwości jezdne pojazdu z Hoverboard XL. Zapraszam na pierwsze wrażenia.
Wady Archos Hoverboard XL
“Pierwsze wrażenia” zaczynam zawsze od zalet, ale tym razem zdecydowałem się rozpocząć tekst na wytknięciu minusów egzemplarza testowego. Pierwszym jest wygląd obudowy, który najzwyczajniej w świecie nie przypadł mi do gustu. Świeżo po rozpakowaniu Archos Hoverboard XL odniosłem wrażenie obcowania z tandetną konstrukcją. Po uruchomieniu zmieniłem zdanie, gdyż sprzęt okazał się dobrze spasowany, a więc kwestię jakości pozostawiam nierozstrzygniętą. Problemem są niestety plastiki. Tworzywo sztuczne zastosowane w pojeździe rysuje się na potęgę, a jak wiadomo, w tego typu urządzeniach o kolizję i uszkodzenia obudowy nietrudno.
Kolejny minus objawił się świeżo po uruchomieniu deski i próbie utrzymania równowagi. Nauka poruszania się za pomocą pochyleń okazała się niezwykle trudna i nie obyło się bez kilku… dobrze — kilkunastu upadków. Jestem jednak osobą zawziętą i po dwukrotnym lądowaniu w okolicznym rowie, wyczułem punkt ciężkości i nauczyłem się odpowiednich manewrów. Dziś Hoverboardem XL poruszam się sprawnie i szybko. Jedynie prędkości zbliżone do maksymalnych kończą się brakiem równowagi, ale odnoszę wrażenie, że nie jest to bezpośrednia wina “kierowcy” (testowałem rozwiązanie nie tylko na własnym przykładzie).
Zalety Hoverboard XL
Pierwszym i najważniejszym plusem pojazdu jest niska cena. Za przyjemność zabawy z Archos Hoverboard XL zapłacimy mniej niż tysiąc złotych, co jak na “elektryka” nie jest kwotą wygórowaną. Myślę, że 1 000 PLN stanowi dla wielu barierę cenową, z czego Archos najwyraźniej zdawał sobie sprawę, wprowadzając sprzęt do oferty.
Kolejna sprawa to koła. Producent zdecydował się zastosować tutaj bezdętkowe opony, które należy przed jazdą napompować powietrzem. Rozwiązanie takie zapewnia większą stabilność podczas jazdy, o przyjemniejszym pokonywaniu niewielkich nierówności nie wspomnę.
Cieszę się z tego, że wbudowany w sprzęt akumulator po określonym czasie traci pojemność, a co za tym idzie, deska zatrzymuje się w miejscu. Gdyby nie to, spędziłbym ze sprzętem czas, który powinienem poświęcić na pracę. Archos Hoverboard XL potrafi uzależnić. Frajda, jaką zapewnia pojazd, jest więc tutaj mocnym atutem.
Na koniec, chciałem wspomnieć o dodatku, pozornie niewielkim, ale potrafiącym wzbudzać zainteresowanie. Chodzi o wbudowane głośniki, które po sparowaniu ze smartfonem pozwalają odtwarzać ulubioną muzykę. Wyobraźcie sobie reakcję przechodniów, kiedy przemierzacie bezkresne przestrzenie chodnika z muzyką z Gwiezdnych Wojen w tle.