You are here
Boże, widzisz i nie grzmisz? artykuły 

Boże, widzisz i nie grzmisz?

Agent 47, jego głowa, garnitur oraz czerwony krawat to doskonały samograj na film. Zdaje się jednak, że Hollywood ma na ten temat zupełnie inne zdanie.

47 750x300Wyczekiwany trailer do nowej adaptacji gry duńskiego developera IO Interactive, zadebiutował w sieci. Do tej pory można było obejrzeć tylko krótką zajawkę (a raczej viral, który nieudolnie próbował być zabawny) oraz trochę zdjęć z planu. Jak na produkcję mającą przyciągnąć do kin miliony, niezbyt przyłożono się do promocji. Wprawdzie do premiery, która ma mieć miejsce pod koniec sierpnia, jeszcze dużo czasu, ale producentom nie zaszkodziłoby podgrzanie odrobinę atmosfery wokół „Hitman: Agent 47”.

IO Ineractive stworzyło bohatera, który w kulturze masowej może się nie zadomowił, ale mimo wszystko jest w niej obecny. Cichy zabójca, pozbawiony skrupułów i przede wszystkim skuteczny. Taki był w grze numer 47. W pierwszej adaptacji z 2007 roku w rolę agenta wcielił się Timothy Olyphant i już wtedy dało się słyszeć, że nie pasuje aparycją do wirtualnego odpowiednika. Jednak „Hitman”, mimo szalejącej miejscami akcji, mocno nawiązywał do gry. Czuło się klimat odosobnienia, który IO Internective pieczołowicie odtworzył na PC-tach. Jak przystało na Hollywood, wprowadzono tam wątek pięknej niewiasty, a scenarzysta nowej wersji postanowił zrobić to samo.

Trzeba zacząć od tego, co fanów z pewnością obruszy. 47 (grany przez Ruperta Frienda) nie jest łysy, co akurat nie powinno dziwić, wszak to młody facet. Niestety postarano się zaakcentować ten fakt, zostawiając na jego głowie widoczną z daleka szczecinę. Bliżej mu do Jasona Stathama z serii „Transporter” niż do bohatera gry. Zresztą w zwiastunie można dopatrzyć się wielu podobieństw do ww. serii. Wybuchy, strzelaniny, piękna kobieta (oczywiście, pod prysznicem) w potrzebie. Sam Agent 47 jest szybszy od pocisku, nie przejmuje się dyskrecją, rozwala wszystko i wszystkich. Wprawdzie to dopiero pierwszy trailer i twórcy mogli skupić się na elementach, które mają przyciągnąć popcornożerczą część widowni, ale nawet to nie wygląda dobrze. CGI kuleje, a wyczyny kaskaderskie wyglądają jak żywcem wzięte z ostatnich „Szybkich i wściekłych”.

http://www.youtube.com/watch?v=HELfuiarPpo

Cóż, jeżeli czekaliście na „Hitman: Agent 47” to możecie już przestać. Film prawdopodobnie podzieli losy „Maxa Payne’a” i stanie się poniedziałkowym megahitem na jednej z telewizyjnych stacji. Owszem, nie powinno się oceniać książki po okładce, a filmu po trailerze, ale tej produkcji nie tkniemy nawet kijem przez szmatę.

 

Źródła: youtube.com, imbd.com

Related posts

Leave a Comment