Capcom woli sprzedawać mniej, ale da w zamian lepsze gry

Seria Resident Evil przeszła ogromne zmiany. Z początku zachwycała grafiką, ale toporne sterowanie i sposób w jaki umieszczono kamerę, mógł zniechęcić wielu graczy. Z biegiem lat wiele się zmieniło, a producent dalej chce serię rozwijać. Ciesz to, że Capcom woli sprzedawać mniej tytułów, ale dopracowanych. Tak przynajmniej wynika ze słów dyrektora marketingu firmy oraz dyrektora operacyjnego. Co jeszcze powiedzieli?

Panowie Antoine Molant oraz Stuart Turner z europejskiego oddziału Capcom udzielili obszernego wywiadu dla GamesIndustry, gdzie mówili miedzy innymi o tym, czego fani mogą spodziewać się po premierze Resident Evil 2. Produkcja zaczyna urastać do najważniejszego tytułu, który ma pojawić się na początku przyszłego roku. I nie ma w tym nic dziwnego, bo wiele wskazuje na to, że tak właśnie będzie. Nie chodzi tu tylko o sam fakt grania na uczuciach starszych stażem graczy, ale na podejściu samego Capcom. Nie bez powodu bowiem przed tytułem zabrakło słowa „remake”.

Capcom woli sprzedawać mniej

W wywiadzie podejście firmy doskonale przedstawił Stuart Turner, który na początku stwierdził, że Resident Evil 6 oraz Resident Evil 7 miały… zupełnie inne wyniki finansowe. Przyznał, że odbiór ostatniej części był bardzo dobry na całym świecie, co bardzo mocno ucieszyło władze firmy. Wtedy padło także magiczne zdanie, że „wolimy produkcję, która otrzymuje 9-tki i sprzedaje się mniej, niż tytuł z 6-tkami, ale sprzedający się lepiej”. To wyjaśnia, że jakość stoi na pierwszym miejscu i nie zawsze cyferki są najważniejsze. Capcom z całą pewnością odbija sobie niektóre „niepowodzenia” na innych tytułach, ale cieszy to, że nie zamierza schodzić poniżej pewnego poziomu.

Sam fakt, że Capcom woli sprzedawać mniej, ale bardziej dopracowanych tytułów, powinien ucieszyć każdego gracza. W końcu to o to właśnie chodzi w branży gier. Produkcje owszem, muszą się zwracać producentowi, ale jeżeli jednocześnie oferują najwyższą jakość, to obie strony są zadowolone. W przypadku Resident Evil 7 mniej skupiono się na pierwszych wynikach sprzedażowych. Tytuł bardzo dobrze radził sobie w dłuższym okresie czasu (dziś sprzedano ponad 5 milionów kopii na całym świecie, RE6 miało ich ponad 7). Nawet teraz jest jednym z najlepiej sprzedających się tytułów z gałęzi VR, choć od premiery minęły dwa lata.

Premiera Resident Evil 2

Capcom woli sprzedawać mniej, ale ma też dalekosiężne plany związane z serią Resident Evil. Można się zastanawiać, czemu gra nie pojawi się jeszcze w tym roku. Ten temat także poruszono w wywiadzie i odpowiedź jest banalnie prosta. Okres przedświąteczny, czyli listopad i grudzień, to bardzo ciężki okres dla wydawców. O wiele trudniej przebić się wtedy do mediów, bo zwyczajnie jest wtedy zbyt duża konkurencja. Co za tym idzie, gracze mają znacznie więcej tytułów do wyboru, a to może przełożyć się na gorsze wyniki finansowe i szybsze zapomnienie o produkcji. Styczeń, a raczej jego końcówka (premiera Resident Evil 2 zaplanowana jest na 25 stycznia 2019), daje większe pole do popisu i może przełożyć się na lepszą sprzedaż.

Capcom to nie jedyny developer, który zdecydował się na późniejszy start. W lutym pojawić się mają przecież Anthem, Days Gone czy Metro Exodus. Firma liczy na to, że Resident Evil 2 powtórzy sukces Monster Hunter World, którego premiera odbyła się 26 stycznia (Xbox One oraz PlayStation 4). Widać, że Capcom mysli w ten sposób długofalowo i to powinno cieszyć, bo daje szanse na powstanie nowej odsłony Resident Evil 3. Ono tez raczej nie doczeka się słowa „remake” w tytule, bo przecież nie chodzi o to, by po prostu wypuścić produkcje. Chodzi o to, by była ona na tyle dobra, by wszyscy zaczęli traktować ją jako pełnoprawny i nowy tytuł. W przypadku Resident Evil 2, tak właśnie ma być. I wszystko wskazuje na to, że Capcom osiągnie z tą produkcją duży sukces.

Konsole, gry oraz PC-ty znajdziecie w naszym sklepie internetowym.

Źródło: Games Industry