Domeny warte miliony – czyli najdroższe domeny świata

Na koniec marca br. liczba wszystkich zarejestrowanych domen wynosiła 333,8 mln, z czego największy udział miały domeny .com – było ich blisko 140 mln. Zazwyczaj domeny rezerwujemy za grosze, a nawet za darmo. Czy zatem jest możliwe, żeby domena internetowa była warta miliony złotych, a nawet miliony dolarów? Sprawdźmy, ile najwięcej jak dotąd wydano w historii za przejęcie domeny.

Domeny za darmo i domeny za miliony

Kiedy klikamy kup domenę w Az.pl, popularnej firmie, która zapewnia szybką wyszukiwarkę domen, trudno nam uwierzyć, że sam adres strony może być wartościowy. Nic w tym dziwnego, skoro rezerwujemy 5 domen .pl za darmo. Jak to się dzieje, że ktoś chce nagle za daną domenę zapłacić ogromne pieniądze? Tak naprawdę historia każdej domeny jest całkiem inna. Poza tym w wielu przypadkach nie są podawane oficjalne kwoty transakcji – dane dostępne w sieci pochodzą z różnych źródeł, nie zawsze potwierdzonych.

Domeny za które zapłacono miliony dolarów

Milion dolarów za domenę? Po sprawdzeniu poniższej listy dojdziecie do wniosku, że to śmieszne grosze. Przedstawiamy jedne z ciekawszych transakcji domen, jakie przeprowadzono w historii:

1. LasVegas.com – trudno w to uwierzyć, ale za domenę zapłacono 90 milionów dolarów! Prawdopodobnie to najdroższe przejęcie w historii. Do transakcji doszło w 2005 roku, a ma być ona sfinalizowana w… 2040. Sprawę opisał George Kirikos. Nabywca najpierw zapłacił 12 mln dolarów opłaty wstępnej, a dalej ma płacić 208 tysięcy dolarów miesięcznie. Do 2040 roku da to sumę 90 mln dolarów. Co istotne – w tym przypadku zapłacono tyle za sam adres, a nie za jakiekolwiek aktywa, działający biznes. Czy inwestor zrobił na tym dobry interes? Tego pewnie się nigdy nie dowiemy.
2. CarInsurance.com – za domenę zapłacono blisko 50 mln dolarów! Transakcji dokonano w 2010 roku, a adres został przejęty przez QuinStreet, agencję marketingu internetowego. W momencie zakupu pod adresem tym nie było nic. Później uruchomiona została tam porównywarka ofert ubezpieczeń i udostępnione zostały liczne narzędzia związane z ubezpieczeniami.
3. Insurance.com – ponad 35 milionów dolarów za tę domenę zapłaciła dokładnie ta sama firma, która przejęła domenę opisaną wyżej. To kolejna transakcja, jakiej dokonano w 2010 roku. W tym przypadku doszło do przejęcia nie tylko samej domeny, ale również znajdującej się pod tym adresem strony internetowej.

4. VacationRentals.com – w tym przypadku kwota transakcji była niewiele niższa, bo domena kosztowała 35 milionów dolarów. Przejęła ją firma HomeAway. Co ciekawe, przedstawiciel firmy stwierdził, że przejęcia dokonano tylko po to, aby domena nie trafiła do konkurencyjnej firmy Expedia. Obecnie, zgodnie z nazwą, domena umożliwia rezerwowanie wyjazdów wakacyjnych. Transakcji dokonano w 2007 roku.

5. PrivateJet.com – 30 milionów dolarów na tę domenę wydała w 2012 roku firma Nations Luxury Transportations. Pod tym adresem stworzono serwis umożliwiający rezerwowanie prywatnych odrzutowców.

Czy to najdroższe transakcje, jakich dokonano? Trudno to ocenić, gdyż bardzo często warunki przejęć po prostu nie trafiają do mediów.

Nie tylko domeny globalne – również nTLD

Domeny w nowych rozszerzeniach jeszcze na dobre nie zyskały popularności, a już na rynku tym doszło do poważnych transakcji. Wprawdzie nie jest to skala rekordowych przejęć, ale mimo wszystko warto wspomnieć o adresie Home.loans, za który przedsiębiorca z branży nieruchomości zapłacił 500 tys. dolarów. Jest to jak na razie najdrożej sprzedana domena nTLD – przynajmniej z ujawnionych transakcji. Przypomnijmy, że wielu fachowców nie wróżyło nowym rozszerzeniom sukcesu rynkowego.

Ile są warte domeny internetowe?

W tym przypadku zasada jest dokładnie taka sama, jak podczas wyceny jakichkolwiek aktywów. Są one warte dokładnie tyle, ile ktoś jest w stanie za nie zapłacić. Gdyby nie to, że w Polsce zaczął działać operator komórkowy Play, zapewne domena play.pl nigdy nie zostałaby sprzedana za 2 mln złotych. Analogicznie i inne adresy mogą nagle zyskać ogromną wartość ze względu na zainteresowanie poważnej marki.