Doom na Androida już oficjalnie, a to nie wszystko od Bethesda

Długo przyszło nam czekać na ten moment, bo choć mówiło się o tym od dawna, to dopiero teraz Doom na Androida jest oficjalnie dostępny. To ulepszona i bogatsza wersja gry z początku lat dziewięćdziesiątych, ale Bethesda nie poprzestała tylko na pierwszej części. Gracze dostali także kontynuacje i to na wielu innych platformach.

Obecnie trwa wydarzenie, które dla fanów FPS’ów powinno być bardzo ważne. Głównie dlatego, że QuakeCon, jak sama nazwa wskazuje, skupiał się będzie na grach z portfolio Bethesda, które wszyscy chyba dobrze znają. Zanim pojawi się gameplay z Doom Eternal, czyli zapowiedzianej kontynuacji, gracze w swoje ręce dostali coś, o czym mogli marzyć. Chodzi oczywiście o klasyki, które wylądowały na praktycznie każdej platformie. Cena nie jest może specjalnie wygórowana, ale część z użytkowników może jednak odstraszać.

Doom na Androida

Doom na Androida pojawił się w Google Play wczoraj razem z jego kontynuacją, czyli Doom II. Pierwsza z produkcji zawiera w sobie, oprócz podstawowej wersji, także Episode IV: Thy Flesh Consumed, czyli rozszerzenie z dziewięcioma dodatkowymi planszami. Sam Doom na Androida pozwala także na grę wieloosobową do czterech graczy maksymalnie. Część druga także została wzbogacona o dodatki, bo gracze dostaną Master Levels, czyli w tym przypadku starannie wyselekcjonowane plansze stworzone przez samych graczy. Doom na Androida kosztuje 20,99 złotych i nie zawiera ani reklam ani płatnych transakcji, więc warto rozważyć zakup.

Bethesda potwierdziła także, że Doom III pojawi się na Nintendo Switch, razem z wyżej wymienionymi tytułami. Produkcja zawiera także pakiety rozszerzeń Wskrzeszenie zła oraz Zaginione misje. Jeżeli będziemy chcieli zagrać w tą produkcję, przyjdzie nam zapłacić za nią 41,99 złotych. Klasyczne Doom’y można także zakupić na platformy PlayStation oraz Xbox One. Widać, że Bethesda mocno się postarała, żeby przed premierą kolejnej części gry, przypomnieć swoim fanom, od czego to całe szaleństwo się zaczęło. Cóż, wybaczcie, ale idziemy postrzelać trochę do piekielnych demonów!