Dwa obrazy w jednym miejscu? Metoda drukowania prosto od naukowców z EPFL

Choć efekt końcowy wspomnianych wydruków przypomina nieco „trójwymiarowe” chropowate kartki, należy zaznaczyć, iż technologia opracowana przez naukowców z EPFL nie należy do najprostszych i wykorzystuje zupełnie inne rozwiązania.

Jak możecie zauważyć, na poniższym filmie możliwości oferowane przez nową metodę wydruku są znacznie szersze od pierwowzoru. Pomysłodawcy chwalą się tym, że podobna technologią może okazać się przyszłością zabezpieczeń dokumentów, pieniędzy, a nawet kart płatniczych. Cóż – obserwując efekty prac naukowców, jestem skłonny w to uwierzyć.

http://www.youtube.com/watch?v=EffML7ZPhzo

Stworzenie wydruku, na którym w zależności od kąta patrzenia ujrzymy dwa odmienne obrazy, nie jest sprawą prostą. Poza opracowaniem specjalnego modelu matematycznego oraz oprogramowania oceniającego i przewidującego możliwe zachowanie obrazu – do „szczęścia potrzeba” jeszcze metalicznego arkusza. Dlaczego nie tradycyjnej kartki? Otóż papier odbija światło w wielu kierunkach, zaś „blacho podobny” materiał zachowa się prawie jak lustro, dając całkiem spore możliwości.

Pomyślicie pewnie, że technologia opracowana przez naukowców w EPFL to pieśń przyszłości? Nic bardziej mylnego. W teorii po udostępnieniu stosownego oprogramowania wydrukowanie dwóch obrazów na jedynym arkuszu może zostać wykonane na tradycyjnej drukarce atramentowej. Naturalnie za materiał posłużyć musi metaliczny arkusz, ale z jego dostępnością nie powinno być problemu.

Choć pomysł wykorzystania technologii jako nowej metody zabezpieczenia dokumentów zdaje się ciekawy, prawdziwym biznesem może okazać się tutaj segment zabawek dla dzieci, jak i okazjonalnych upominków. Są to oczywiście jedynie przypuszczenia, ale jak niejednokrotnie się przekonałem – te mogą się sprawdzać.

Źródła: Techspot

________________________________________________

Zapraszamy do naszego e-sklepu, gdzie znajdziecie szeroki wybór sprzętu w bardzo atrakcyjnych cenach. Polecamy również profil Vip Multimedia na Facebooku.