Elektryczny Mustang z manualną skrzynią biegów wygląda przepięknie
W Las Vegas pokazano samochód, który niestety, ale nie wejdzie do masowej produkcji. Elektryczny Mustang Lithium to tylko prototyp, ale na tyle interesujący, że niewykluczone, iż w przyszłości Ford postanowi wprowadzić jakąś jego wariację na rynek. Podobnie zrobiło przecież Porsche, które jakiś czas temu zaprezentowało model Porsche Taycan. Co takiego potrafi Mustang Lithium?
Ford Mustang to już kultowy samochód i nawet osoby, które nie są fanami motoryzacji, wiedzą, że to wyjątkowy pojazd. Bohater setek filmów i seriali oraz synonim wolności, a przynajmniej za taki uchodził w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Jego nowe wersje dalej potrafią zachwycać, choć można im zarzuć brak „pazura”. Trudno to samo będzie powiedzieć o elektrycznej wersji samochodu, bo drzemie w nim ogromna moc.
Elektryczny Mustang Lithium
Na corocznym wydarzeniu SEMA (Specialty Equipment Market Association), które właśnie odbywa się w Las Vegas, Ford postanowił przywieźć coś wyjątkowego. Elektryczny Mustang Lithium to jednak tylko prototyp, który powstał we współpracy z Webasto i nie ma raczej większych szans na to, żeby pojawił się na drogach. Szkoda, bo ten model jasno pokazuje, że elektryczne samochody mogą stawać w szranki z pojazdami, które przystosowane są do zupełnie innego rodzaju napędu. Tymczasem elektryczny Mustang może się poszczycić silnikiem zasilanym 800-woltowym zestawem akumulatorów od Webasto. To prawie dwa razy więcej, niż w standardowych modelach, które są zasilane tylko w ten sposób.
Ford nie bardzo chciał się dzielić konkretnymi informacjami o osiągach czy zasięgu tego modelu, ale wiadomo, że ma ponad 900 koni mechanicznych. Do tego, wyposażono go w manualną skrzynię biegów, co w przypadku pojazdów elektrycznych jest czymś niezwykłym i praktycznie niespotykanym. Sama karoseria została wykonana w włóka węglowego, a w środku znajduje się miedzy innymi wyświetlacz dotykowy o przekątnej 10.4 cala. Nie dziwne, że Ford ograniczył się z przekazywaniem informacji na temat tego modelu, bo to przecież tylko prototyp, który miał pokazać możliwości, a nie zachęcać do jego kupna. Zapewne kilku nabywców na niego i tak by się znalazło, ale na ten moment, muszą obejść się smakiem.
Więcej samochodów elektrycznych
W tym miesiącu powinniśmy zobaczyć jeszcze jednego Mustanga, który tym razem jednak trafi do odbiorców. Mowa o modelu Mach E, który ma być częściowo… SUV-em i posiadać elektryczny napęd. Trudno jeszcze oceniać, co z tego wyjdzie, ale widać, że Ford nie zamierza odpuszczać pojazdów z elektrycznym napędem. W ciągu ostatnich dwudziestu lat, Ford wprowadził na rynek ponad 800 tysięcy samochodów z elektrycznym lub hybrydowym napędem. Dalej także zamierza inwestować w ten segment swoich pojazdów, bo Mustang Mach E, który ma trafić do nabywców jakoś jesienią przyszłego roku, nie będzie jedynym modelem opartym o ten rodzaj napędu.
Pojawią się jeszcze nowe wersje Ford Explorer oraz Escape, a także nowy F-150. Podejrzewamy, że w rękawie producent ma jeszcze trochę innych rzeczy, których na razie nie chce pokazywać szerszej publiczności. Elektryczny Mustang Lithium to tylko wstęp do tego, co czeka fanów motoryzacji w najbliższych… dekadach. Zapewne zwolennicy ochrony środowiska chcieliby, żeby na drogach poruszały się tylko elektryczne samochody, ale na to, przyjdzie im jeszcze sporo poczekać.
Gadżety oraz akcesoria, które przydadzą się podczas podróży samochodem, znajdziecie w naszym sklepie internetowym, wchodząc pod ten adres.
Źródło: Ford / The Verge / Opracowanie własne